Wiara, że duchowy rozwój pomoże w zwyciężaniu na korcie, towarzyszy Djokoviciowi od ponad dekady. Pierwszym symptomem było zatrudnienie w 2010 roku w ekipie lekarza i dietetyka, a także specjalisty medycyny chińskiej dr Igora Cetojevicia, który, położywszy kromkę białego chleba na brzuchu tenisisty, odkrył, że Novak cierpi na celiakię. W efekcie serbski mistrz przeszedł na radykalną dietę bezglutenową i podczas współpracy z Cetojeviciem – trzeba to przyznać – bardzo poprawił wyniki.
Potem przyszedł czas wpływu hiszpańskiego guru Pepe Imaza, który przez dwa lata wdrażał z Novakiem filozofię „miłości i pokoju” w wersji tenisowej – stąd wzięły się liczne uściski z ludźmi i drzewami. Ten etap sukcesów nie dał, co więcej, spowodował odejście z ekipy mniej uduchowionego mentora – Borisa Beckera – i rozstanie z trenerem, który stworzył Djokovicia, Słowakiem Marianem Vajdą.
Współpraca z Andre Agassim skończyła się, gdy Novak z uporem odmawiał operacji kontuzjowanego łokcia, tłumacząc, że woli nieinwazyjne metody holistyczne. Wizja rychłego zakończenia kariery kazała mu w końcu zrobić udany zabieg, ale, jak twierdzą świadkowie, tenisista płakał trzy dni, „czując, że sam siebie zawiódł”.
Dopiero, gdy do grupy wsparcia wrócił Vajda i poradził, by tenisista zakończył współpracę z Imazem, wróciły też sukcesy. – Było dla mnie ważne, aby inni ludzie nie mieli już tak dużego wpływu na Novaka, jak wcześniej – mówił wówczas Słowak.
Od rodziny odłączyć tenisisty jednak nie mógł, a rodzina także dołożyła swoje nieortodoksyjne pomysły. Do praktykowania jogi, zwłaszcza ćwiczeń oddechowych i medytacji, namówiła Novaka żona Jelena, która niedawno, mając pół miliona obserwatorów, rozpowszechniła na Instagramie filmik promujący spiskową teorię amerykańskiego doktora Thomasa Cowana łączącą rozwój technologii mobilnej piątej generacji – 5G – z pandemią Covid-19.
Tata Srdjan potrafi z dumą stwierdzić w mediach, że jaki ojciec, taki syn – obaj nacjonaliści. Mama Novaka, pani Dijana, spowodowała niemałą sensację, gdy w jednym z serbskich portali internetowych orzekła, że to właściwie ona sprawiła, że syn wygrał finał Wimbledonu 2019 z „nieco aroganckim” Rogerem Federerem, bowiem w chwili największego zagrożenia, gdy Szwajcar był o dwie piłki od sukcesu, sięgnęła po amulet: krzyżyk z rzeki Don. – Ten krzyżyk często mnie ratował w trudnych sytuacjach, Nole też wspomógł przy kolejnych piłkach. Mój syn został uratowany przez boską moc – mówiła, dodając, że sam Novak czuje się boskim wybrańcem.