Czwarty raz w tym roku Djoković wygrał z Nadalem

Finał marzeń Djoković – Nadal 6:4, 6:4, ale lepszy był półfinał, w którym Serb wygrał z Murrayem

Publikacja: 16.05.2011 02:17

Novak Djoković w Rzymie jeszcze nie został nr. 1 na świecie. Prowadzi wciąż Rafael Nadal

Novak Djoković w Rzymie jeszcze nie został nr. 1 na świecie. Prowadzi wciąż Rafael Nadal

Foto: AP

Finał opóźnił się o kilka godzin przez deszcz, ale warto było czekać, by zobaczyć po raz czwarty w tym roku ten sam widok: hiszpański lider rankingu robi wszystko, co potrafi, ale to za mało na wygraną z kandydatem do tronu.

Nadala stać było na piękne zrywy, umiał zacisnąć zęby, wyrywać punkty i gemy rywalowi, lecz suma wszystkich umiejętności Serba jest wciąż większa. Oddalił wszelkie groźby i jak w Indian Wells, Miami i Madrycie – wygrał także finał na miękkich kortach ziemnych w Rzymie. Roland Garros blisko, Rafael Nadal zaczyna się bać.

Nikt się nie zdziwi, jeśli meczem wiosny zostanie ogłoszony półfinał Djoković – Murray. Serb został wreszcie zmuszony do gry na granicy talentu i wydolności. To były trzy godziny znakomitego tenisa, nawet w pierwszym secie wygranym 6:1 przez Novaka. Szkot ma dowód, że potrafi grać porywająco. W drugim secie pokazał, jaki jest sposób na Djokovicia. Łatwy tylko do napisania: trzeba mieć mocniejsze i bardziej precyzyjne podanie, bekhend lepszy niż doskonały, nogi sprintera i stalowe nerwy w każdej sytuacji. Wtedy wygrywa się z natchnionym Serbem 6: 3.

Decydujący set nie zawiódł nikogo. Poziom gry nie spadał, napięcie rosło. Murray prowadził 5: 4 i serwował. Dwa podwójne błędy serwisowe oznaczały koło ratunkowe dla Serba. Novak złapał je i nie puścił, doprowadził do zwycięskiego tie-breaka, choć potem mówił, że szkocki tenisista miał trochę pecha i że udział w takim meczu jest równie ważny jak wynik.

Turniej kobiecy zakończył finał Maria Szarapowa – Samantha Stosur, wygrany przez Rosjankę 6: 2, 6: 4. W półfinale Maria pokonała Karolinę Woźniacką w stylu, który może budzić nadzieję, że Szarapowej uda się najbliższy start wielkoszlemowy. Ostatni tydzień przed turniejem Roland Garros wypełniają turnieje WTA w Brukseli (Marta Domachowska przeszła dwie rundy eliminacji, w poniedziałek gra w trzeciej) i Strasbourgu, ATP w Nicei oraz drużynowy Puchar Świata w Düsseldorfie. Niektórym nawet tuż przed Wielkim Szlemem brakuje gry: Woźniacka, Wiera Zwonariowa i Francesca Schiavone startują w stolicy Belgii, Marion Bartoli w stolicy Alzacji. Agnieszka Radwańska jeszcze trenuje i leczy plecy w Krakowie, ale Łukasz Kubot, Jerzy Janowicz, Magda Linette i Urszula Radwańska już ruszają na paryskie korty: zgłosili się do eliminacji.

Kobiety – 1/2 w finału: S. Stosur

(Australia, 6) – Na Li (Chiny, 4) 7:6 (8-6), 6:0; M. Szarapowa (Rosja, 7) – K. Woźniacka (Dania, 1) 7:5, 6:3.

Finał: Szarapowa – Stosur 6:2, 6:4.

Mężczyźni – 1/2 finału:

R. Nadal (Hiszpania, 1) – R. Gasquet (Francja, 16) 7:5, 6:1; N. Djoković (Serbia, 2) – A. Murray (W. Brytania, 4) 6:1, 3:6, 7:6 (7-2).

Finał: Djoković – Nadal 6:4, 6:4.

Finał opóźnił się o kilka godzin przez deszcz, ale warto było czekać, by zobaczyć po raz czwarty w tym roku ten sam widok: hiszpański lider rankingu robi wszystko, co potrafi, ale to za mało na wygraną z kandydatem do tronu.

Nadala stać było na piękne zrywy, umiał zacisnąć zęby, wyrywać punkty i gemy rywalowi, lecz suma wszystkich umiejętności Serba jest wciąż większa. Oddalił wszelkie groźby i jak w Indian Wells, Miami i Madrycie – wygrał także finał na miękkich kortach ziemnych w Rzymie. Roland Garros blisko, Rafael Nadal zaczyna się bać.

Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?