Korespondencja z Paryża
Mógł być szampan i kawior, zostaliśmy tylko z szampanem. Kubot nie wykorzystał ogromnej szansy od losu, bo spotkanie z zawodnikiem nr 120 w rankingu ATP w trzeciej rundzie wielkoszlemowego turnieju może zdarzyć się raz w życiu albo wcale. Polak przegrał z Fallą 7:6 (7-4), 4:6, 5:7, 4:6. „Rywal grał głównie z kontry i świetnie returnował, więc nie mogłem chodzić do siatki. Do tego miałem słabszy dzień serwisowy i musiałem też wdawać się w wymiany w swoich gemach. Szkoda mi najbardziej trzeciego seta, mogłem chyba zagrać trochę inaczej taktycznie, ale w tym momencie skupiałem się na mocnych pierwszych serwisach, a te nie były tak skuteczne, jak zwykle" – mówił Kubot po przegranej.
Agnieszka Radwańska była w dużo lepszym humorze, wygrała z Wickmayer 6:4, 6:4 i jest w 1/8 finału. „Nie mogę sobie nic zarzucić, trochę kłopotów miałam tylko z wiatrem, ciężko było skontrolować piłkę. Szarapowa? Widać wyraźnie, że gra coraz lepiej na kortach ziemnych. Kiedyś, gdy miała zły dzień, można było się tylko uchylać, żeby nie oberwać piłką. Pamiętam, że pokonałam ją w US Open, ale to było dawno (2007 r. – przyp. red.), więc nie ma o czym mówić. Wspomnienia pozostały, ale to był inny turniej, inna nawierzchnia, zupełnie inne warunki" – powiedziała Radwańska.
Jeszcze więcej się zmieniło od czasu, gdy Szarapowa pierwszy raz przyjechała do Paryża w roku 2003, przegrała w pierwszej rundzie i powiedziała, że na czerwonej mączce czuje się jak krowa na lodzie. Nic wówczas nie wskazywało na to, że będzie najbogatszą kobietą sportu. Ale potem przyszły zwycięstwa w Wimbledonie (2004), US Open (2006) oraz Australian Open (2008) i krok po kroku Maria – urodzona w ZSRR, wychowana na Syberii, ukształtowana na Florydzie – stawała się damą na salonach, nie tylko tenisowych.
Dziś to już jest inny świat, zniknął nawet bez śladu tata Jurij, który reagował nerwowo, nie zawsze z klasą, i zupełnie nie pasował do wizerunku, jaki agencja IMG budowała wokół jego córki – kobiety luksusowej, gwiazdy tenisa i mody. Jedno jest pewne: Szarapowa ma dobry gust i dobrych doradców, jeśli chodzi o estetyczną stronę kariery. Wzorem dla niej jest Audrey Hepburn i to widać. Gdyby Roger Federer, który wygrał wczoraj ze swym rodakiem Stanislasem Wawrinką i wciąż nie stracił w turnieju seta, miał podobne upodobania, byłby arystokratą tenisa nie tylko na korcie, ale Szwajcarowi w sprawach odzieżowych doradza chyba krówka Milka. Wygrał też w niedzielę Novak Djoković, który zgasił nadzieje gospodarzy związane z Richardem Gasquetem.