Radwańska: Spróbuję w przyszłym roku...

Agnieszka Radwańska w finale Wimbledonu przegrała z Amerykanką Sereną Williams. Stawką dla Polki, oprócz pierwszego wielkoszlemowego tytułu, był fotel liderki rankingu WTA Tours

Aktualizacja: 07.07.2012 22:39 Publikacja: 07.07.2012 15:37

Radwańska: Spróbuję w przyszłym roku...

Foto: AFP

Agnieszka Radwańska - Serena Williams

2:6 (2:1)

7:5 (1:1)

1:6 (0:1)

 

Jako pierwsza podawała Williams i nie dała się przełamać, a ostatni punkt zdobyła po asie serwisowym. Drugi gem miał dużo bardzie zacięty przebieg. Williams udało się przełamać Polkę, ale gra toczyła się na przewagi. Kiedy serwowała Williams, wydawało się, że dość szybko zakończy trzeciego gema. Polce udało się jednak znów doprowadzić do gry na przewagi, zakończonej wygraną Amerykanki. W kolejnym gemie Radwańska znów pozwoliła się przełamać, popełniając podwójny błąd serwisowy (podobnie jak jej rywalka w poprzednim gemie). W kolejnym Amerykanka przypieczętowała swoją przewagę, kończącym asem serwisowym. Szósty gem dał nadzieję kibicom Radwańskiej. Po zaciętej walce i asie serwisowym Polce udało się obronić swój serwis. Jednak w kolejnym gemie Amerykanka pokazała siłę swojego serwisu i zakończyła seta.

Obejrzyj galerię zdjęć

Po zakończeniu pierwszego seta zawodniczki poproszono o zejście z kortu, a nawierzchnia została przekryta. Mecz został wznowiony, kiedy przestał padać deszcz.

W drugim secie Agnieszka Radwańska gra nieco odważniej. Williams wygrała co prawda dwa gemy, ale Radwańskiej już w połowie seta udało się ugrać jeden. Nasza zawodniczka nie potrafi jednak znaleźć sposobu na dokuczenie Amerykance.

Okres niezłej gry Radwańskiej trwa nadal. Przegrywa, ale nie odstaje zbytnio poziomem od rywalki. W drugim secie przegrywa w gemach 2:3. Między zawodniczkami wywiązała się nareszcie gra. Doświadczenie Williams jednak bierze górę, Amerykanka wygrywa 4. gema.

W kolejnym gemie Radwańska zagrała kilka dobrych piłek, wyraźnie się rozruszała i zdarza się, że zaskakuje Williams. Przegrywa 3:4. Podczas przerwy widać jednak, że Polkę męczy przeziębienie.

Mimo to Radwańska zdecydowanie się rozkręca. W kolejnym gemie nawiązała równorzędną walkę i remisuje w gemach 4:4. Kolejny gem przyniósł znakomitą grę Polki. Wygrała go, ale w kolejnym swoją przewagę pokazała Williams. Remis po 5.

11. gema Radwańska wygrywa do zera. Kolejnego, kończącego drugiego seta, także wygrywa, doprowadzając do remisu 1:1.

Pierwszy set trzeciego gema także należał do Polki. Williams popełniała błędy taktyczne, ale w kolejnym gemie to ona przechyliła szalę na swoją korzyść. Remis w gemach 1:1.

Wydaje się, że Radwańska pokonuje Williams kondycyjnie. Gra spokojnie, coraz częściej pokazuje skalę swoich możliwości. Obie zawodniczki są równie gorąco dopingowane przez publiczność. Kolejnego gema wygrywa Radwańska, zdobywając prowadzenie 2:1, ale czwartego gema szybko zdobywa Williams i doprowadza do remisu. W następnym gemie gra świetnie i wychodzi na prowadzenie w secie.

Trzeci set jest czasem znakomitej gry Sereny Williams. Popełnia mniej błędów, zmusza Polkę do biegania po korcie.

Doświadczenie Amerykanki jednak jeszcze tym razem przyniosło jej zwycięstwo. Trzeciego seta wygrała 6:2, a po jego skończeniu padła na kort.

Od tej chwili Agnieszka Radwańska jest drugą rakietą świata w kobiecym tenisie.

Dałam z siebie wszystko

- mówiła po meczu Radwańska, z trudem hamują wzruszenie. Dziękowała współpracownikom za pomoc i zapewniała, że spróbuje stanąć na najwyższym podium w przyszłym roku.

Wzruszenia nie opanowała też zwyciężczyni Wimbledonu. Serena Williams przyznała, że Agnieszka, tak jeszcze młoda, grała świetnie i serdecznie jej pogratulowała.

Szansa na 1.

Tylko zwycięstwo 23-letniej Polki (nr 3. w turnieju) dawało jej pierwsze miejsce w rankingu WTA Tour. Po przegranej jest numerem dwa na świecie, po raz pierwszy w karierze.

Williams (nr 6.), była już numerem jeden na świecie, ma w dorobku 13 triumfów w Wielkim Szlemie, w tym cztery w Londynie (2002-03 i 2009-10). Przegrała tu dotychczas tylko dwa finały, ze starszą siostrą Venus w 2001 roku oraz trzy lata później z Rosjanką Marią Szarapową.

W Loży Królewskiej na Korcie Centralnym zasiedli Polacy: były menedżer sióstr Radwańskich Victor Archutowski, była tenisistka Iwona Kuczyńska i ambasador Polski w Wielkiej Brytanii Elżbieta Tuge-Erecińska. Zaproszenie dostało równie kilka byłych gwiazd tenisa i triumfatorów tej imprezy m.in.: Martina Navratilova, Martina Hingis, Jana Novotna, Tracy Austin, Maria Bueno, Iva Majoli, Helena Sukova, Virginia Wade i Natasza Zwieriewa. Pojawili się również przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Jacques Rogge, szef Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF) Francesco Ricci Bitti oraz prezes Francuskiej Federacji Tenisowej (FFT) Jean Gachassin.

Nieco skromniej wyglądała obsada polskiego boksu dla najbliższych i znajomych tenisistek. Krakowiankę wspierali  z trybun jej matka Marta i trener Tomasz Wiktorowski, pełniący funkcję kapitana reprezentacji Polski startującej w rozgrywkach o Fed Cup. Zabrakło młodszej siostry Urszuli, która poleciała na turniej WTA do amerykańskiego Stanford oraz Ojca Roberta Piotra Radwańskiego.

- Piotrek na pewno by tu był, bo nieraz obiecywał, że przyjedzie na jej finał w Wielkim Szlemie. Jednak zatrzymały go w Krakowie osobiste sprawy, o których nie mogę mówić. Po prostu są sprawy ważniejsze, na które nie mamy wpływu - tłumaczył Wiktorowski.

Zwyciężczyni otrzymała z rąk księcia Kentu Edwarda Windsora, honorowego prezesa The All England Lawn Tennis and Croquet Club, puchar noszący imię Maud Watson, mistrzyni Wimbledonu z lat 1884-85.

Agnieszka Radwańska - Serena Williams

Jako pierwsza podawała Williams i nie dała się przełamać, a ostatni punkt zdobyła po asie serwisowym. Drugi gem miał dużo bardzie zacięty przebieg. Williams udało się przełamać Polkę, ale gra toczyła się na przewagi. Kiedy serwowała Williams, wydawało się, że dość szybko zakończy trzeciego gema. Polce udało się jednak znów doprowadzić do gry na przewagi, zakończonej wygraną Amerykanki. W kolejnym gemie Radwańska znów pozwoliła się przełamać, popełniając podwójny błąd serwisowy (podobnie jak jej rywalka w poprzednim gemie). W kolejnym Amerykanka przypieczętowała swoją przewagę, kończącym asem serwisowym. Szósty gem dał nadzieję kibicom Radwańskiej. Po zaciętej walce i asie serwisowym Polce udało się obronić swój serwis. Jednak w kolejnym gemie Amerykanka pokazała siłę swojego serwisu i zakończyła seta.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?