Półfinał Białorusinki z Polką wygrany przez Azarenkę 6:3, 6:3 nie był meczem jednostronnym, ale nie było też chwili, by uwierzyć, że przewaga Azarenki nagle zniknie. Agnieszka Radwańska słuchała podpowiedzi trenera Tomasza Wiktorowskiego, próbowała ataku w drugim secie, lecz mimo odwagi zabrakło armat.
W Dausze Polka nie straciła (i nie zyskała) punktów rankingowych, bo powtórzyła wynik z ubiegłego roku. W tym tygodniu w Dubaju musi wygrać, by wyjść na zero. Tym razem znalazła się w tej połówce drabinki, w której są Petra Kvitova i Serena Williams (jeśli Amerykanka wystartuje). Pierwszą rundę Polka ma wolną, w drugiej zagra z Laurą Robson (W. Brytania) lub Julią Punticewą (Kazachstan). W poniedziałek może do niej dołączyć Urszula Radwańska, która wygrała dwa mecze eliminacji. Trzecie zwycięstwo (nad Japonką Kurumi Narą, 151. WTA) da jej awans do turnieju głównego.
Finał w stolicy Kataru był efektowną promocją współczesnego kobiecego tenisa wagi ciężkiej. Azarenka wygrała drugi raz w życiu z Sereną. W niedzielę to ona była prawdziwym numerem 1 na świecie.
Oprócz turnieju WTA w Dubaju (transmisje w TVP 2 i TVP Sport) warto spojrzeć na turnieje męskie. Jerzy Janowicz pojechał do Marsylii (528 tys. euro), jest tam numerem 7, pierwszy mecz zagra z Czechem Lukasem Rosolem. Zaplanował także grę podwójną z Duńczykiem Frederikiem Nielsenem. Łukasz Kubot gra w hali w Memphis (1,213 mln dol.), zacznie od walki z Amerykaninem Ryanem Harrisonem, zagra także w deblu z Danielem Nestorem (Kanada). Tylko Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski po porażce w półfinale w Rotterdamie (4:6, 5:7 z parą holenderską Thiemo de Bakker i Jesse Huta-Galung) robią sobie przerwę.
Dauha. Turniej WTA (2,369 mln dol.). 1/2 finału: