Polscy tenisiści szybko pożegnali się z US Open

Po pierwszym tygodniu turnieju większość mistrzów i mistrzyń gra dalej w US Open. Tylko Polek i Polaków brak.

Publikacja: 01.09.2014 02:00

Polscy tenisiści szybko pożegnali się z US Open

Foto: AFP

Nie ma Agnieszki Radwańskiej, nie ma Jerzego Janowicza, pozostałe singlistki odpadły jeszcze szybciej.

Przed niedzielnymi meczami można było znaleźć w programie gier jedynie nazwiska deblistów Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego (walczyli z parą nr 4 – Ivanem Dodigiem i Marcelo Melo, pan Marcin jeszcze w mikście z Kvetą Peschke). Rozczarowanie polskimi startami jest spore.

W drugim tygodniu pozostaje nam kibicowanie innym, ocena formy Novaka Djokovicia, kondycji Rogera Federera, jęków Marii Szarapowej i serwisów Sereny Williams.

Z faworytek, poza Radwańską, odpadła właściwie tylko Petra Kvitova. Czeszka przegrała z Aleksandrą Krunić, mało znaną Serbką, która nawet po zwycięstwie nad dwukrotną mistrzynią Wimbledonu mówiła, że to dla niej honor chodzić po tym samym korcie.

Krunić urodziła się w Rosji, trenowała na słynnych kortach Spartaka Moskwa, tam, gdzie szkoliły się liczne rosyjskie mistrzynie: Jelena Dementiewa, Anastazja Myskina, Dinara Safina i Anna Kurnikowa.

Po szkole średniej pojechała do Słowenii, dopiero po roku z okładem przybyła do ojczyzny rodziców, zamieszkała z dziadkami (rodzice są nadal w Moskwie) i ćwiczy pod okiem serbskich trenerów. Jeśli dziewczyna, która mówi, że w stolicy Rosji jest jej rodzinny dom, wygra w następnym meczu z Wiktorią Azarenką, może liczyć na swoje pięć minut w Nowym Jorku.

Z tych, którzy w tym roku pokazali siłę w Wielkim Szlemie, wciąż widać Eugenie Bouchard. Kanadyjka była w półfinale w Melbourne i Paryżu, w finale w Londynie. W czwartej rundzie US Open jest pierwszy raz. Jeśli dojdzie dwie rundy dalej, okaże się, że naprawdę jest tenisistką na każdą pogodę i nawierzchnię.

Stanislas Wawrinka, mistrz Australian Open, do czwartej rundy dostał się po walkowerze (Blaż Kavić poczuł ból stopy). Szwajcar w zeszłym roku był w Nowym Jorku w półfinale. Byli tacy, którzy ściskali palce za Nicka Kyrgisa, niesfornego Australijczyka, który jednak zderzył się z doświadczeniem Tommy'ego Robredo i już nie będzie pokazywał, jak bezkompromisowa jest siła młodości.

Z amerykańskiego punktu widzenia najważniejszą historią pierwszego tygodnia był rozbłysk talentu 15-letniej CiCi Bellis. Nastolatka wystartowała w turnieju głównym dzięki dzikiej karcie (za mistrzostwo USA juniorek). Zagrała nocny mecz przed hałaśliwą nowojorską publicznością, wygrała z Dominiką Cibulkovą i w jeden wieczór stała się sławna.

Wystarczyły 24 godziny, by wokół dziewczyny z Kalifornii zrobił się zgiełk godny mistrzyni, zdobyła serca rodaków jeszcze przed prawdziwym startem kariery. Ale Zarina Dijas z Kazachstanu nic sobie z tego zamieszania nie robiła, pokonała Bellis w trzech setach w drugiej rundzie, co telewizja ESPN2 pokazała w całości, ignorując spotkanie Andy'ego Murraya na głównej arenie turnieju – Arthur Ashe Stadium.

Mimo porażki panna CiCi i tak dostała zaproszenia do programów śniadaniowych i sportowych większości stacji telewizyjnych. Status wielkiej nadziei tenisowej Ameryki na razie jest nieuchronny.

Mało kto chce pamiętać, jak to było w 2009 roku z Melanie Oudin, która wygrała cztery mecze, zwyciężyła samą Marię Szarapową i wtedy zobaczono w niej przyszłą mistrzynię Wielkich Szlemów. Od tamtej pory panna Oudin grała w 20 turniejach wielkoszlemowych, wygrała w nich łącznie cztery mecze. Nawet bajki amerykańskie nie zawsze mają dobre zakończenie. Choć jeszcze nie wiadomo – CiCi Bellis jest nr. 1 w turnieju juniorek.

Turniej pokazuje ?Eurosport i Eurosport 2

Nie ma Agnieszki Radwańskiej, nie ma Jerzego Janowicza, pozostałe singlistki odpadły jeszcze szybciej.

Przed niedzielnymi meczami można było znaleźć w programie gier jedynie nazwiska deblistów Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego (walczyli z parą nr 4 – Ivanem Dodigiem i Marcelo Melo, pan Marcin jeszcze w mikście z Kvetą Peschke). Rozczarowanie polskimi startami jest spore.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu