To wyzwanie dla Igi. Ona wychodzi na kort i gra. Dzięki zwycięstwu w turnieju Roland Garros przekonała się, że praca, którą wykonuje, daje efekty. Ten turniej pokazał też, że potrafi panować nad sobą przez 13 dni. Trudno o lepsze potwierdzenie. Nikt z naszej strony, jako sztabu, na pewno nie będzie od niej oczekiwał wygrywania pięciu czy sześciu turniejów w roku. Tak mogą robić Rafael Nadal i Novak Djoković. Z naszego punktu widzenia najważniejsze jest, aby Iga utrzymała się na poziomie, do którego dotarła. Można wygrać jeden turniej, a później grać tylko dobrze i czasem nawet pokazywać słabości, ale w sumie chodzi o to, żeby rywalki zaczęły się jej bać.
Jest pan młodym trenerem, ma pan 28 lat. Nie będzie łatwo w tym wieku, po takim sukcesie, utrzymać nogi na ziemi...
Nie powinienem mieć z tym problemu. Kilka razy już słyszałem, że jestem arogancki, zarozumiały i nie mam racji. Mówiły tak osoby bliskie naszemu teamowi. Tak: zdarza się, że nie mam racji, i właśnie dlatego szukam tych, którzy pewne rzeczy wiedzą lepiej. Nie wchodzę w cudze kompetencje i nie mądrzę się w kwestiach, na których się nie znam. Trzeba otaczać się dobrymi ludźmi, którzy mają dobre intencje i dobrze nam życzą. To klucz do udanej, skutecznej pracy.
Sytuacja wydaje się szalona
Wszystko w finale robiłam tak jak w poprzednich rundach. Skupiłam się na technice oraz taktyce. Grałam piłkę za piłką i nie przejmowałam się tym, czy zwyciężę. To było kluczem do sukcesu.
Wiem, że w tenisie możesz zrobić wiele, nawet jeśli jesteś młoda i nikt na ciebie nie stawia. Nie istnieją żadne granice. Z jednej strony to inspirujące, czasem łapałam się nawet na wizualizowaniu sobie wygranej w turnieju Wielkiego Szlema. Z drugiej strony zawsze było to jednak odległe, więc kiedy jestem już mistrzynią, sytuacja wydaje się szalona. Wierzysz w pewne rzeczy, ale zawsze masz z tyłu głowy, że zwycięstwo wymaga olbrzymiej pracy. I kiedy wreszcie ono nadchodzi, po dwóch tygodniach gry, wszystko staje się przytłaczające. Będę potrzebowała trochę czasu, aby o tym porozmawiać, złapać dystans i odpowiednią perspektywę.