Reklama

Tenis w Rzymie: Janowicz przegrał, nadzieja się tli

Pierwsza runda Jerzego Janowicza na kortach Foro Italico w turnieju z cyklu ATP Masters 1000 była ostatnią. Grigor Dimitrow zwyciężył Polaka 6:3, 7:6 (7-4)

Aktualizacja: 11.05.2015 15:19 Publikacja: 11.05.2015 15:00

Jerzy Janowicz w meczu z Grigorem Dimitrowem na kortach w Rzymie

Jerzy Janowicz w meczu z Grigorem Dimitrowem na kortach w Rzymie

Foto: AFP

Dwa lata temu mówiono o obu jako o przedstawicielach pokolenia, które wkrótce zagrozi wielkoszlemowym mistrzom. Dziś wiadomo, że znacznie bliżej celu jest Bułgar i w meczu na korcie centralnym Foro Italico to potwierdził.

Wygrał z Janowiczem w półtorej godziny. O pierwszym secie nie będzie nikt pamiętał, z początku obaj nieźle serwowali, więc gemy były bardzo krótkie, wymian tyle co nic, ale jedna-druga serwisowa wpadka Polaka w połowie seta, przełamanie i Dimitrow miał już komfort łatwej wygranej w pół godziny, tym bardziej, że tenisista z miasta Łodzi rozrzutnie oddawał punkty.

Znacznie lepszy, jako widowisko i pod względem sportowym, był drugi set, w którym Janowicz znalazł tyle determinacji, by nie stracić swego gema serwisowego i trochę zagrozić rywalowi. Trochę, bo jednak to Bułgar częściej rządził w wymianach, stwarzał zagrożenia, znakomicie bronił się przy atakach Polaka.

Decydował tie-break, w nim odbił się cały tegoroczny tenis Janowicza: krótkie chwile doskonałości, mocne serwisy, barwne akcje kończone efektownymi uderzeniami, po których rywal, nawet tak mocny jak Dimitrow nic nie mógł zrobić oraz dłuższe chwile rozkojarzenia, piłki mijające linię o centymetry, strzały w taśmę lub siatkę. Pozostało znane wrażenie, że potencjał wciąż jest, ale uruchomić go w pełni nie można.

Bułgar w sobotę skończył 24 lata, na kortach ziemnych grać potrafi, w zeszłym roku w Madrycie walczył w półfinale. W tym roku na ceglastych kortach był ćwierćfinalistą w Monte Carlo i Madrycie oraz półfinalistą w Stambule – pierwsza dziesiątka rankingu ATP, w której był już w 2014 roku (najwyżej na 8. pozycji) znów jest blisko.

Reklama
Reklama

Na ławce trenerskiej Polaka, tak jak w Madrycie, pojawił się Darren Cahill, bardzo ceniony australijski trener, który od paru lat pracuje dla firmy Adidas. Firma wspomaga w ten sposób tenisistów i tenisistki z grupy objętej kontraktami sponsorskimi, może to dobry pomysł, by możliwości Jerzego Janowicza ujawnić światu nieco szerzej.

Trener Cahill prowadził z powodzeniem kariery kilku sław rakiety, wśród nich Lleytona Hewitta i Andre Agassiego, a także już w barwach Adidasa: Andy'ego Murraya, Any Ivanović, Fernando Verdasco, Danieli Hantuchovej i Sorany Cirstei.

Po poniedziałkowym meczu Janowicz ma bilans z Dimitrowem 1-1 (wygrał z nim w 2014 roku w Cincinnati). Na kortach ziemnych w tym roku jeszcze nie wygrał. Seria kolejnych porażek w turniejach ATP wydłużyła się do czterech – od 3. rundy w Miami (z Davidem Goffinem), przez mecze w Monte Carlo (porażka z Fabio Fogninim) i Madrycie (przegrana z Joao Sousą).

Do gry w Wielkim Szlemie w Paryżu zostało jeszcze trochę czasu, zatem Janowicz najprawdopodobniej zagra od 17 maja w niedużym turnieju (ATP 250) w Nicei.

Rzym. Turniej ATP Masters 1000 (3,289 mln euro). I runda: G. Dimitrow (Bułgaria, 10) – J. Janowicz (Polska) 6:3, 7:6 (7-4); G. Simon (Francja, 12) – J. Sock (USA) 4:6, 7:6 (7-2), 6:3; P. Kohlschreiber (Niemcy) – D. Young (USA) 6:4, 6:1.

Tenis
Tenisowa zabawa za pieniądze Gazpromu. W propagandowym turnieju zagrali nie tylko Rosjanie
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Tenis
Jelena Rybakina mistrzynią WTA Finals. Zarobiła na porządne wakacje
Tenis
Słodko-gorzki rok Igi Świątek. Rywalki rosną szybciej
Tenis
Iga Świątek nie powtórzy sukcesu z 2023 roku. Koniec sezonu dla Polki
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Tenis
Znakomity początek i niespodziewany koniec. Bolesna porażka Igi Świątek w Rijadzie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama