We wrześniu Ministerstwo Sportu i Turystyki (MSiT) przeprowadziło kontrolę w Polskim Związku Tenisowym (PZT). Anna Bosek, główny specjalista z wydziału kontroli, oceniała tegoroczną działalność pod kątem przestrzegania statutu oraz prawa, w tym przede wszystkim zakazu prowadzenia działalności gospodarczej przez członków zarządu, co rodzi konflikt ze sprawowaniem funkcji publicznej. Wynika to z art. 9 ust. 3 pkt 2 ustawy o sporcie. Mówi on, że członek zarządu związku sportowego nie może prowadzić działalności gospodarczej związanej bezpośrednio z zadaniami statutowymi. Tymczasem prezes PZT Jacek Muzolf i aż siedmiu jego pomocników taką właśnie działalność prowadzą.
Płacą sami sobie
Ministerstwo podliczyło, że firma TOP-SPORT Piotra Szkiełkowskiego (wiceprezes PZT) wystawiła dwie faktury za organizację spotkań Fed Cup Polska – Rosja i Polska – Szwajcaria oraz meczu Pucharu Davisa Polska – Litwa na łączną kwotę 52 890 złotych. Faktura za dwa ostatnie spotkania, co ma wynikać z dołączonego do niej pisma Muzolfa, to premia za organizację. Dziwne o tyle, że było to zadanie właśnie dla wiceprezesa ds. organizacyjnych. Do tego akurat mecze ze Szwajcarią (rozegrany w Zielonej Górze) i Litwą (w Płocku) okazały się frekwencyjną klapą: trybuny świeciły pustkami. Wedle MSiT kpiną jest też fakt, że wiceprezes sam podpisywał do wypłaty własne faktury.
Na organizacji meczu Polska – Rosja (trzeba przyznać: to był sukces i niewiele zabrakło do pobicia rekordu świata w liczbie widzów na meczu Fed Cup) firma usługowa Rycerz Dariusza Saletry (członek zarządu) zarobiła 6150 złotych. Z kolei Dariusz Łukaszewski (wiceprezes ds. sportowych) za dyrektorowanie ogólnopolskiej olimpiadzie młodzieży w Bytomiu dostał 2800 złotych. Prezes związku wyjaśniał MSiT, że powierzono im te zadania z uwagi na „bogate doświadczenie" oraz „dysponowanie szczególnymi uprawnieniami", co – jego zdaniem – wykraczało poza obowiązki członków zarządu.
Muzolf broni się, że MSiT stosuje inną niż PZT wykładnię ustawy o sporcie: „Tenis jest sportem niezwykle specyficznym" i „praktycznie każda z osób aktywnie działających w tej dyscyplinie jest zaangażowana w działalność trenerską, szkoleniową bądź polegającą na prowadzeniu klubów sportowych lub wynajmie kortów tenisowych. Działalność ta ma nie tylko wymiar czysto społeczny, ale często również gospodarczy lub zawodowy". W oświadczeniu internetowym dodaje, że jest to „problemem praktycznie każdego polskiego związku sportowego". Pisze także, że „od maja bieżącego roku Komisja Rewizyjna Związku przeprowadziła wewnętrzne kontrole, których ustalenia zostały omówione przez Zarząd PZT jeszcze przed kontrolą ministerstwa, a wykryte uchybienia formalne zostały usunięte".
Kajanie się i lawirowanie nie wstrzymuje jednak wniosków MSiT, które stwierdziło naruszenie przepisów prawa i postanowień statutu. Wniosło więc o „niezwłoczne ustąpienie z funkcji pełnionych w zarządzie przez Jacka Muzolfa, Piotra Szkiełkowskiego, Dariusza Łukaszewskiego i Dariusza Saletrę". Minister Adam Korol żąda również zwołania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia nie później niż trzy miesiące od otrzymania sprawozdania, aby wybrać nowe władze.