Nie wiadomo, czy tak postąpiła wiceliderka rankingu - podobno ma zwyczaj nie oglądać wyników losowania - ale można przypuszczać, że gdyby wpatrywałaby się w turniejową drabinkę, szukałaby w którym miejscu jest Jelena Ostapenko. Łotyszka wygrała wszystkie pięć spotkań z Polką, ostatnie w piątek, w półfinale w Dausze, gdzie Świątek broniła tytułu.
Panie jednak na pewno nie spotkają się w Dubaju. Ostapenko, która raz w Aviation Club Tennis Centre wygrywała (2022), odpadła już po pierwszym meczu. Finalistka Qatar Open uległa 3:6, 3:6 z Japonce Moyuce Uchijimie. (62. WTA). Poza chimerycznością Łotyszki ten wynik może świadczyć także o tym, że w Dubaju panują zupełnie inne warunki do gry niż w Dausze. Swój pierwszy mecz, z McCartney Kessler, przegrała także zwyciężczyni z Kataru – Amanda Anisimova.
Dlaczego w Dubaju gra się inaczej niż w Dausze?
Pierwszą rywalką Świątek będzie Wiktoria Azarenka. Białorusinka po długim meczu pokonała Anhelinę Kalininę. 35-letnia zawodniczka, która raz była w finale Dubai Duty Free Open (2010), zajmuje obecnie 34. miejsce na świecie. W tym roku odniosła dopiero drugie zwycięstwo. Przedtem przez kilka miesięcy leczyła kontuzję. Z Polką spotkała się cztery razy, pokonała ją jeszcze przed epoką wielkich sukcesów Igi - w Miami w 2020 roku. Potem trzykrotnie schodziła z kortu pokonana, ostatnio w Dausze rok temu.
W Dubaju 23-letnia tenisistka z Raszyna gra po raz piąty. W porównaniu z Dohą, gdzie triumfowała trzykrotnie, w tym turnieju idzie jej dużo gorzej. W finale grała raz dwa lata temu i uległa wtedy Barborze Krejcikovej. W debiucie w 2021 roku Polkę pokonała Garbrinę Muguruza, przed trzema laty Ostapenko, a w poprzedniej edycji – Anna Kalinskaja.
Czytaj więcej
Amanda Anisimova miała już dość tenisa. Wróciła do gry w ubiegłym roku po sześciu miesiącach przerwy. Dziś odniosła pierwsze turniejowe zwycięstwo po rozwodzie ze swoim sportem. W finale WTA 1000 w Katarze pokonała Jelenę Ostapenko 6:4, 6:3.