Korespondencja dziennikarza „Rzeczpospolitej” Kamila Kołsuta z Paryża
Polka, po turbulencjach w drugiej rundzie, gdy broniła piłki meczowej zagrywanej przez Naomi Osakę, jest już w strefie komfortu i wydaje się na kortach Roland Garros nietykalna. Nasza tenisistka z Marie Bouzkovą straciła tylko sześć gemów, Anastazji Potapowej nie oddała żadnego, a Marketa Vondrousova, czyli finalistka tego turnieju z 2019 roku, zabrała jej tylko dwa.
- Świątek jest na nawierzchni ziemnej lepsza niż ktokolwiek inny, zwłaszcza w Paryżu - przyznaje sama Czeszka, która po meczu z Polką była zrezygnowana, choć uśmiechnięta. - Człowiek czuje się z nią na korcie tak, jakby nie miał niczego do zaoferowania, bo jest po prostu zbyt silna. Gra tutaj naprawdę pewnie i naciska na ciebie w każdej wymianie tak, że można oszaleć.
Roland Garros. Iga Świątek nie pokazuje żadnej słabości
„L’Equipe” przed rozpoczęciem turniej oceniła szanse Świątek na wygranie Roland Garros na pięć gwiazdek. Trzy dostała Aryna Sabalenka, dwie – Danielle Collins, której już w turnieju nie ma, a po jednej – Jelena Rybakina oraz Coco Gauff. Wyniki pokazują, że hierarchia na szczycie jest stabilna, bo faworytki nie zawodzą. To Polka broni jednak tytułu i nikt nie ma wątpliwości, że jest faworytką.
Czytaj więcej
Polka mecz ćwierćfinału Roland Garros zaczęła w środku sesji dziennej i na początku spotkania kibiców było na Philippe-Chatrier niewielu