Roland Garros. Iga Świątek w półfinale! Polka zabija u rywalek miłość do tenisa

Iga Świątek pokonała Marketę Vondrousovą 6:0, 6:2 i awansowała do półfinału Roland Garros. To znów było jedno z tych spotkań, które zabijają u rywalek przyjemność z gry, a może nawet miłość do tenisa.

Publikacja: 04.06.2024 14:39

Roland Garros. Iga Świątek w półfinale! Polka zabija u rywalek miłość do tenisa

Foto: EPA/CAROLINE BLUMBERG

Korespondencja dziennikarza „Rzeczpospolitej” Kamila Kołsuta z Paryża
Agnieszka Radwańska miała rację, zapowiadając „mecz do jednej bramki". Świątek grała pewnie, była skoncentrowana oraz nie popełniała błędów - to wystarczyło, żeby nie pozostawić złudzeń szóstej zawodniczki światowego rankingu i zwyciężczyni ubiegłorocznego Wimbledonu.

Vondrousova podjęła walkę z naszą tenisistką, choć wynik na to nie wskazuje. Gemy serwisowe Czeszki bywały długie - ten drugi w pierwszym secie miał aż siedemnaście akcji - zawsze na koniec górą była Świątek. Nigdy i nigdzie hasło-wytrych „Rywalki jej nienawidzą” nie nabiera takiego znaczenia, jak podczas meczów Polki w Roland Garros. Pierwszy set był jej 11. w tym sezonie, który wygrała 6:0.

Czytaj więcej

Korespondencja z Paryża. Pytali: "Czy on jest nadczłowiekiem?", a Djoković wycofał się z turnieju

Czeszka z drugiej partii wycisnęła nieco radości, ale musiała się cieszyć z małych rzeczy: wygranego gema, udanego serwisu, dobrego returnu, pojedynczej szansy na przełamanie. Wytrwała ze Świątek na korcie 62 minuty, czyli dłużej niż Anastazja Potapowa (40), ale krócej od Marie Bozukovej (95).

Roland Garros. Puste trybuny na meczu Igi Świątek, kibice woleli mężczyzn

Świątek była zdecydowaną faworytką. Polka dwa dni wcześniej w 40 minut pokonała Anastazję Potapową i widzieliśmy, że nie ma już śladu po niepewności, która towarzyszyła jej występowi w drugiej rundzie przeciwko Naomi Osace. - To był jeden z tych meczów, które czynią cię silniejszym - przekonywał mistrz Roland Garros z 1989 roku Michael Chang.

Organizatorzy bilety na Philippe-Chatrier sprzedają na całą sesją dzienną, więc niektórzy zapewne kupili je głównie dla meczu mężczyzn, czyli w tym przypadku spotkania Grigor Dimitrow - Jannik Sinner

Polka wygrała z Czeszką trzy dotychczasowe mecze, a Vondrousova odbudowywała się na Roland Garros po nieudanym początku sezonu. Awansowała do ćwierćfinału, ale miała też szczęście do drabinki, bo grała wyłącznie z tenisistkami spoza czołowej „dziewięćdziesiątki” rankingu WTA.

- To ja nie mam niczego do stracenia - mówiła Vondrousova. Trudno było jej jednak podjąć ze Świątek rywalizację w warunkach, które są dla Polki strefą komfortu. Wreszcie w Paryżu było ciepło i sucho, a tenisistkom towarzyszył wiatr. - Ona umie takie warunki doskonale wykorzystać. Pod względem gry przy wietrze przypomina mi Rafaela Nadal - przyznaje trzykrotny mistrz Roland Garros Mats Wilander.

Kibiców nie było wielu, bo organizatorzy bilety na Philippe-Chatrier sprzedają na całą sesją dzienną, więc niektórzy kupili je głównie dla meczu mężczyzn. Trybuny w trakcie spotkania Polki wypełniały się więc stopniowo, bo później mieli grać Grigor Dimitrow i Jannik Sinner.

Iga Świątek poznała kolejną rywalkę w Roland Garros

Świątek w półfinale zmierzy się z Amerykanką Coco Gauff, która pokonała Ons Jabeur 4:6, 6:2, 6:3. Obie grały ze sobą już jedenaście razy i dziesięciokrotnie górą była Polka (czterokrotnie na nawierzchni ziemnej), wszystkie te spotkania rozstrzygając w dwóch setach. 20-latka z Atlanty przełamała ją raz, podczas ubiegłorocznej imprezy w Indian Wells (7:6(2), 3:6, 6:4).

Czytaj więcej

Korespondencja z Paryża. Hurkacz zadziwił tenisowy świat. „Nigdy nie widziałam go w takim stanie”

Półfinały turnieju singlistek organizatorzy zaplanowali na czwartek o 15.00 i 17.30. W tym drugim zmierzą się zwyciężczynie środowych spotkań: Jasmine Paolini - Jelena Rybakina oraz Mirra Andriejewa - Aryna Sabalenka. Transmisje z Roland Garros w Eurosporcie.

Korespondencja dziennikarza „Rzeczpospolitej” Kamila Kołsuta z Paryża
Agnieszka Radwańska miała rację, zapowiadając „mecz do jednej bramki". Świątek grała pewnie, była skoncentrowana oraz nie popełniała błędów - to wystarczyło, żeby nie pozostawić złudzeń szóstej zawodniczki światowego rankingu i zwyciężczyni ubiegłorocznego Wimbledonu.

Vondrousova podjęła walkę z naszą tenisistką, choć wynik na to nie wskazuje. Gemy serwisowe Czeszki bywały długie - ten drugi w pierwszym secie miał aż siedemnaście akcji - zawsze na koniec górą była Świątek. Nigdy i nigdzie hasło-wytrych „Rywalki jej nienawidzą” nie nabiera takiego znaczenia, jak podczas meczów Polki w Roland Garros. Pierwszy set był jej 11. w tym sezonie, który wygrała 6:0.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Wimbledon. Iga Świątek i Hubert Hurkacz poznali rywali, długa droga do finału
Tenis
WTA 125 Polish Open tuż przed igrzyskami. Wielki tenis wraca do Warszawy
Tenis
Lider rankingu za mocny dla Huberta Hurkacza. Jannik Sinner wygrywa w Halle
Tenis
Coś w trawie piszczy. Hubert Hurkacz pokonał Aleksandra Zvereva
Tenis
Historyczny wyczyn Huberta Hurkacza. Poprawił swój najlepszy wynik