Korespondencja z Paryża
24-letnia Vondrousova to ubiegłoroczna mistrzyni Wimbledonu oraz finalistka Roland Garros z 2019 roku. Rok po tamtym sukcesie Czeszka zmierzyła się w Paryżu z Polką i przegrała 1:6, 2:6. - Nie myślałam wówczas, że mam dobre losowanie. Grałam bez oczekiwań. Teraz zmieniło się to, że jesteśmy utytułowane, bardziej doświadczone i starsze - wspomina Świątek.
Sytuacja faktycznie jest inna i to Vondrousova może wyjść na kort Philippe-Chatrier bez ciężaru oczekiwań. - Po prostu spróbuję cieszyć się meczem - mówi.
Czytaj więcej
Białorusinka zabrała głos na temat występu Polski w meczu z Anastazją Potapową
Roland Garros. Czy Iga Świątek powinna się bać Markety Vondrousovej
Czeszka odbudowuje się w Roland Garros po nieudanym początku sezonu. Vondrousova odpadła w pierwszej rundzie Australian Open, a później w sześciu turniejach rangi WTA 1000 wygrała tylko sześć meczów, choć w Stuttgarcie — to była impreza niższej rangi — potrafiła pokonać Arynę Sabalenkę dając sygnał, że może wraz ze zmianą nawierzchni na ziemną nadchodzą dla niej lepsze czasy.
Pokonała już w Paryżu Rebekę Masarovą (6:1, 6:3), Katie Volynets (0:6, 6:1, 6:4), Chloe Paquet (1:6, 3:6) oraz Olgę Danilović (4:6, 2:6). Miała szczęście w losowaniu drabinki i umiała mu pomóc.