Roland Garros. Demonstracja siły! Bezwzględna Iga Świątek rozbiła Anastazję Potapową

Iga Świątek dała pokaz siły i rozbiła Anastazję Potapową 6:0, 6:0. Mecz trwał 40 minut. Takiego spotkania na poziomie czwartej rundy Roland Garros trudno było się spodziewać.

Publikacja: 02.06.2024 11:53

Iga Świątek

Iga Świątek

Foto: AFP

Korespondencja z Paryża
Używanie słowa „pogrom” w kontekście wydarzeń na korcie nie jest eleganckie, ale niedzielny mecz był starciem tenisistek z dwóch zupełnie innych światów. Świątek od pierwszej piłki grała pewnie, odważnie i konsekwentnie, co sprawiło, że zamiast sportowej rywalizacji obejrzeliśmy surową lekcję. Polka zdeklasowała Potapową. Pierwszy set trwał 19 minut, a Rosjanka wygrała w nim tylko 6 piłek.

Potapowa, która bywa mocna w gestach oraz słowach, nie miała żadnych argumentów. Nawet, gdy piłka po jej uderzeniach flirtowała z linią i dopiero Świątek wywoływała aut, Polka zawsze miała rację. Kiedy rywalka wygrała dwie wymiany z rzędu, po każdej dostała burzę braw.

Czytaj więcej

Iga Świątek we łzach, nagranie obiegło sieć. Aryna Sabalenka reaguje

To były epizody. Polka dominowała zarówno przy swoim podaniu, jak i gemach serwisowych Rosjanki, jakby wzięła sobie za punkt honoru ustanowienie rekordu w tempie rozstrzygnięcia wielkoszlemowego meczu. Drugi set, czego trudno było się spodziewać, był jeszcze bardziej jednostronny, niż ten pierwszy. Potapowa w 21 minut wygrała w nim cztery wymiany.

Roland Garros. Iga Świątek wreszcie zagrała bez dachu

Mecz Świątek z Potapową był nowym otwarciem turnieju na 15-tysięcznym korcie Philippe-Chatrier, bo po raz pierwszy w tym roku organizatorzy odsłonili dach. To wpłynęło zarówno na warunki gry, jak i jej śledzenia, bo kibicom w górnych rzędach towarzyszył przeszywający chłodem wiatr.

Czytaj więcej

Roland Garros. Dlaczego Iga Świątek zalała się łzami

Nasza tenisistka mogła w tym roku jeszcze mocniej poczuć, jak dużym przywilejem podczas turniejów wielkoszlemowych jest „jedynka” przy nazwisku w drabince. Jedynym zmartwieniem Świątek były wydarzenia na korcie, podczas gdy większość uczestników Roland Garros zmagała się także z deszczem, który w pierwszym tygodniu zrujnował kalendarz wydarzeń.

Hubert Hurkacz trzy spotkania rozgrywał w ciągu pięciu dni, wychodząc na kort dziewięć razy. Polak był w pierwszym tygodniu najwyżej rozstawionym singlistą, któremu organizatorzy w podstawowym planie dnia nie zaplanowali występów pod dachem.

Nasz tenisista przywileju gry na Susanne-Lenglen, czyli drugiej arenie Roland Garros, doczekał się dopiero w sobotę po południu, żeby dokończyć spotkanie z Denisem Shapovalovem. Mecz Grigora Dimitrowa z Zizou Bergsem przesunięto zaś na Philippe-Chatrier, co opóźniło sesję wieczorną i sprawiło, że Novak Djoković oraz Lorenzo Musetti pobili rekord, kończąc grę o 3.06 nad ranem.

Czytaj więcej

Hubert Hurkacz reaguje na kontrowersyjny ruch organizatorów. "Też im tak powiedziałem!"

Roland Garros. Anastazja Potapowa, czyli prowokatorka

Świątek mierzyła się z Potapową, czyli wychowaną w Moskwie tenisistką, która nie widzi nic złego w pozowaniu do zdjęć w koszulce Spartaka, kiedy trwa wojna w Ukrainie. Gdy pierwsze takie fotografie, zrobione już po napaści w 2022 roku, odbiegły sieć Polka oznajmiła, że jej koleżanka po fachu powinna dobrze się zastanowić, zanim po raz kolejny dokona podobnej prowokacji.

WTA zagroziła wówczas Potapowej grzywną, a sama Rosjanka zapewniła, że nie szuka kontrowersyjnych gestów, a jedynie pokazuje szacunek do swojego pracodawcy oraz ukochanego klubu. - Świątek mnie potępiła, ale jej skargi nie mają dla mnie znaczenia — mówiła.

Obie wyraziłyśmy swoje zdanie i nigdy o tym bezpośrednio nie rozmawiałyśmy. To media rozdmuchują, jakby był między nami jakiś konflikt

Iga Świątek

- Obie wyraziłyśmy swoje zdanie i nigdy o tym bezpośrednio nie rozmawiałyśmy. To media rozdmuchują, jakby był między nami jakiś konflikt. Koncentruję się na tenisie i myślę, że ona zrobi to samo. Jestem profesjonalistką i niezależnie od tego, z kim gram, zawsze staram się mieć takie samo podejście. To mecz tenisa i wątpię, aby zmienił coś w sytuacji na świecie — zapewniała Świątek.

Roland Garros. Iga Świątek czeka na kolejną rywalkę

Polka w kolejnej rundzie zagra ze zwyciężczynią meczu Olga Danilović (125. WTA) - Marketa Vondrousova (6. WTA). Świątek z tą pierwszą dwukrotnie wygrywała, ale w 2019 roku. Bilans naszej tenisistki z drugą także jest korzystny — to 3:0. Ćwierćfinały kobiet odbędą się we wtorek i środę.

Korespondencja z Paryża
Używanie słowa „pogrom” w kontekście wydarzeń na korcie nie jest eleganckie, ale niedzielny mecz był starciem tenisistek z dwóch zupełnie innych światów. Świątek od pierwszej piłki grała pewnie, odważnie i konsekwentnie, co sprawiło, że zamiast sportowej rywalizacji obejrzeliśmy surową lekcję. Polka zdeklasowała Potapową. Pierwszy set trwał 19 minut, a Rosjanka wygrała w nim tylko 6 piłek.

Potapowa, która bywa mocna w gestach oraz słowach, nie miała żadnych argumentów. Nawet, gdy piłka po jej uderzeniach flirtowała z linią i dopiero Świątek wywoływała aut, Polka zawsze miała rację. Kiedy rywalka wygrała dwie wymiany z rzędu, po każdej dostała burzę braw.

Pozostało 84% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
TENIS
Roland Garros. Dlaczego Iga Świątek zalała się łzami
TENIS
Hubert Hurkacz reaguje na kontrowersyjny ruch organizatorów. "Też im tak powiedziałem!"
Tenis
Magda Linette przeciw Magdalenie Fręch. Historyczny finał WTA w Pradze
Tenis
Paryż 2024. Prysły marzenia o medalu. Hubert Hurkacz wycofuje się z igrzysk
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Tenis
131. finał Rafaela Nadala. Hiszpan szykuje olimpijską formę