Korespondencja z Paryża
Organizatorzy uznali starcie Świątek — Osaka za „mecz, którego nie wolno przegapić”. To było faktycznie najważniejsze wydarzenie dnia, nie tylko w turnieju kobiecym. Sama Japonka przed spotkaniem przyznała, że kiedy odpoczywała od tenisa, mecze Polki oglądała z przyjemnością.
Teraz Osaka zaproponowała Świątek grę odważną: nie bała się ryzyka i zagrywała pod linię końcową, bo najwyraźniej uznała, że tylko w taki sposób może zagrozić liderce światowego rankingu. To zadziałało, choć kiedy pod koniec drugiego gema Świątek krzyknęła: „Jazda”, faktycznie wybrzmiało to jak sygnał oznaczający, że wrzuca wyższy bieg. Zaczęła się intensywna wymiana ciosów.
Czytaj więcej
Novak Djoković wygrał z Pierre-Hugesem Herbertem 6:4, 7:6(3), 6:4 i awansował do drugiej rundy Roland Garros. To był dla lidera światowego rankingu miły początek trudnego turnieju.
Roland Garros. Iga Świątek i Naomi Osaka zachwyciły świat
Polka przełamała Japonkę, ale później straciła podanie. Osaka zmusiła Świątek do dużego wysiłku, co sprawiło, że naszej tenisistce zdarzały się niewymuszone błędy i przy wyniku 4:5 musiała nawet bronić piłki setowej. Sprawę tej partii rozstrzygnęła dopiero w tie-breaku, który był demonstracją jej siły.