Pomarańczowo-czarna wstążka nawiązuje do carskiego orderu z czasów wojen napoleońskich i medalu „Za zwycięstwo nad Niemcami w wielkiej wojnie ojczyźnianej 1941-1945”. Obecne władze na Kremlu pozwoliły na przejęcie symbolu przez separatystów walczących od 2014 roku w Donbasie. W czasie pełnoskalowej inwazji wstążka, gdziekolwiek by się nie znalazła, czy to w mediach społecznościowych, czy w klapie marynarki, czy wpięta w dres jest symbolem poparcia dla wojny na Ukrainie.
Chaczanow bez żadnego wewnętrznego oporu zamieścił wstążkę gieorgijwską 9 maja z okazji wciąż uroczyście obchodzonego w Rosji Dnia Zwycięstwa. Przypadek ten nagłaśnia teraz „Base of Ukrainian sports”. Od dłuższego czasu profil wskazuje na przypadki rosyjskich sportowców popierających reżim Władimira Putina, bądź naruszających narzucone przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) lub światowe federacje sportowe zasady neutralności.
Wstążka św. Jerzego na liście zakazanych symboli
Czy internetowy wpis może drogo kosztować 27-letniego tenisistę i pozbawi go możliwości startu w igrzyskach? W grudniu ubiegłego roku MKOl podjął decyzję o dopuszczeniu sportowców z Rosji i Białorusi do igrzysk olimpijskich w Paryżu, określając jednak szereg warunków do spełnienia.
Zawodnicy muszą więc zdobyć kwalifikację olimpijską, spełniać zasady kodeksu antydopingowego, ale jako reprezentujący kraje odpowiedzialne za wywołanie wojny nie mogą m.in.: eksponować barw narodowych i jakichkolwiek symboli identyfikujących ją z Rosją i Białorusią, odśpiewywać hymnu.