Polska mistrzyni zaczęła grę spokojnie, bez zbytniej agresji i niecierpliwości. Może to kwestia niechcianej pamięci o ich meczu w Australian Open, może rosnąca dojrzałość sportowa, także warunki gry w Indian Wells Tennis Gardens, ale faktem jest, że początek był nieco frustrujący dla kibiców Igi. Noskova od razu pędziła po punkty. Prowadziła 4:2 w pierwszym secie, wyglądała na pewną swych sił, miała w siódmym gemie trzy piłki dające wynik 5:2 przy podaniu Świątek, ale ich nie wykorzystała i właśnie wtedy mecz nagle się zmienił.
Iga w końcu odpowiedziała jak potrafi, przyspieszyła tak, że odrobiła wszystkie straty w pierwszym secie i w niespełna pół godziny wygrała sześć kolejnych gemów w drugim. Po 73 minutach ogłoszono zwycięstwo Polki.
Czytaj więcej
Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) zmniejszył rumuńskiej tenisistce karę za doping z czterech lat do dziewięciu miesięcy dyskwalifikacji. Oznacza to możliwość natychmiastowego powrotu Halep do gry
– Początek był naprawdę intensywny, ale cały czas szukałam okazji do odbicia się. Byłam całkowicie pewna, że jeśli zachowam pozytywne nastawienie i spokój, szanse na poprawę wyniku przyjdą same. Cieszę się, że byłam na to gotowa, w odpowiednim momencie wyrównałam i wyszłam na prowadzenie – rzekła Iga jeszcze na korcie. Sety wygrane do zera to jedna z jej specjalności w WTA Tour, młoda rywalka przekonała się, że liczyć na jakieś obawy lub stres ze strony liderki rankingu światowego nie może. Jej spokoju wyraźnie zabrakło.
Turniej w Indian Wells. Kto kolejną rywalką Igi Świątek
Po Czeszce rywalką Igi Świątek będzie urodzona w Moskwie Rosjanka, już od 2012 roku w barwach Kazachstanu. Grały wcześniej dwa razy, w 2021 (Ostrawa) i 2023 (Perth/United Cup) roku, wynik był podobny: dwa krótkie sety dla Polki. W Indian Wells Putincewa wygrała już mecze z Tamarą Korpatsch, Jekateriną Aleksandrową (15) i Madison Keys (18). To niezła rekomendacja, ale bez przesady.