W I rundzie Australian Open Świątek wygrała z inną Amerykanką, Sofią Kenin, 7:6 (7-2), 6:2.
Z kolei Collins w pierwszej rundzie wyeliminowała wracającą na kort po urodzeniu dziecka, Andżelikę Kerber.
Przed czwartkowym pojedynkiem Świątek mierzyła się z Collins pięć razy — cztery razy to ona była górą, ale jedyne zwycięstwo Amerykanki miało miejsce właśnie w czasie Australian Open. W 2022 roku Amerykanka wyeliminowała Polkę w półfinale.
Pamięć o ich półfinałowym meczu na Rod Laver Arena sprzed dwóch lat zapewne nie miała jednak wielkiego znaczenia. Iga Świątek doskonale wiedziała, że Danielle Collins w dobrej formie potrafi wygrać z każdą tenisistką świata, w słabej może przegrać szybko. Początek meczu wyjaśnił od razu, że Amerykanka przygotowała się do Australian Open 2024 doskonale.
Iga Świątek — Danielle Collins: Polka była w opałach w trzecim secie
Może trochę za bardzo Polka chciała od pierwszej piłki udowodnić przewagę, wybrała moc uderzeń ponad ich precyzję – przy szybkiej i mądrej grze rywalki, to ryzyko było nieopłacalne. Danielle Collins prowadziła już 3:1 i serwowała. Dopiero wtedy Iga nieco zwolniła rękę, cofnęła się pół kroku, uspokoiła wymiany i zdołała wyrównać. Przy stanie 3:3, 15-15 nad Melbourne przybył nagły deszcz, szybko uruchomiono zasuwany dach, lecz kort zrobił się mokry i trzeba było zarządzić przerwę na osuszanie.