Australian Open: Iga Świątek gra dalej!

W niesłychanie zaciętym spotkaniu Polki z Amerykanką było wszystko: świetne akcje i okresy błędów, bezradność i chwile natchnienia, także przerwa na zamknięcie dachu. Iga wygrała 6:4, 3:6, 6:4, choć przegrywała w decydującym secie 1:4

Aktualizacja: 18.01.2024 06:16 Publikacja: 18.01.2024 05:29

Iga Świątek

Iga Świątek

Foto: PAP/EPA

W I rundzie Australian Open Świątek wygrała z inną Amerykanką, Sofią Kenin, 7:6 (7-2), 6:2.

Z kolei Collins w pierwszej rundzie wyeliminowała wracającą na kort po urodzeniu dziecka, Andżelikę Kerber.

Przed czwartkowym pojedynkiem Świątek mierzyła się z Collins pięć razy — cztery razy to ona była górą, ale jedyne zwycięstwo Amerykanki miało miejsce właśnie w czasie Australian Open. W 2022 roku Amerykanka wyeliminowała Polkę w półfinale. 

Pamięć o ich półfinałowym meczu na Rod Laver Arena sprzed dwóch lat zapewne nie miała jednak wielkiego znaczenia. Iga Świątek doskonale wiedziała, że Danielle Collins w dobrej formie potrafi wygrać z każdą tenisistką świata, w słabej może przegrać szybko. Początek meczu wyjaśnił od razu, że Amerykanka przygotowała się do Australian Open 2024 doskonale.

Iga Świątek — Danielle Collins: Polka była w opałach w trzecim secie

Może trochę za bardzo Polka chciała od pierwszej piłki udowodnić przewagę, wybrała moc uderzeń ponad ich precyzję – przy szybkiej i mądrej grze rywalki, to ryzyko było nieopłacalne. Danielle Collins prowadziła już 3:1 i serwowała. Dopiero wtedy Iga nieco zwolniła rękę, cofnęła się pół kroku, uspokoiła wymiany i zdołała wyrównać. Przy stanie 3:3, 15-15 nad Melbourne przybył nagły deszcz, szybko uruchomiono zasuwany dach, lecz kort zrobił się mokry i trzeba było zarządzić przerwę na osuszanie.

Przerwa może odrobinę bardziej sprzyjała liderce rankingu WTA. Iga jeszcze raz porozmawiała z trenerem Tomaszem Wiktorowskim i zaczęła po wznowieniu meczu grać swobodniej. Może to nie była decydująca piłka pierwszego seta, ale gdy jedną z wymian Świątek wygrała bekhendowym smeczem à la Roger Federer, to każdy wierzył, że jest najlepszą tenisistką świata. Zakończenie seta to zresztą potwierdzało.

Collins miała jednak własny plan na zwycięstwo i nie zamierzała go porzucać. Drugi set Amerykanka znów zaczęła lepiej od Polki. Znów prowadziła 3:1, serwowała i tym razem do powtórki z pierwszego seta nie dopuściła. Do stanu 5:1 grała niemal bezbłędnie, dynamikę uderzeń łączyła z niezwykłą konsekwencją, dopiero w końcu seta Iga zdołała przerwać tę znakomitą passę rywalki, choć na pełne odrobienie strat szansy nie dostała.

Trzeci set zaczynała Świątek. Objęła prowadzenie, ale cztery kolejne gemy wygrała jej rywalka wciąż stosując taktykę szalonych kątowych returnów i bezkompromisowego ataku przy każdej okazji. Trudno było nie zauważyć: Amerykanka rządziła grą, mniej biegała, to ona zmuszała Polkę do intensywnego wysiłku, osłabiała groźby kontrataku. Jeden stracony gem serwisowy Iga odrobiła szybko – rywalka, chyba już trochę zmęczona, bardzo pomogła. Po niemałych trudach Iga wyrywała Danielle kolejne gemy, doszła do prowadzenia 5:4. Dopiero wtedy niezłomna Danielle Collins pokazała, że ma granice wytrzymałości. Oczywiście nie poddała się od razu, obroniła jeszcze dwie piłki meczowe, zanim Iga wygrała trzecią, umieszczając piłkę w rogu kortu.

– Nie wiem jak odwróciłam ten mecz. Danielle grała prawie perfekcyjnie, chyba prawie dla każdej tenisistki była dziś nie do pokonania. Mnie się udało, ale zmusiłam się do maksymalnego wysiłku, starałam się grać na jak najlepszym poziomie, choć chwilami nie wiedziałam jak reagować na wspaniałą grę rywalki. Skoncentrowałam się więc jedynie na własnych działaniach i w końcu jakoś się udało… – mówiła wciąż rozedrgana Polka do przeprowadzającej rozmowę na gorąco Andrei Petkovic.

Czytaj więcej

Kibicom na Australian Open wolno więcej. Narzekania zaczęły się już pierwszego dnia

Iga Świątek pierwszy raz wystąpiła w Australian Open w 2019 roku, gdy do turnieju głównego dostała się przez kwalifikacje. W 2022 roku Polka dotarła w Australii do półfinału.

Świątek zajmuje obecnie pierwsze miejsce w rankingu WTA. Jej czwartkowa rywalka jest 62 w światowym rankingu.

Australian Open: Z kim Iga Świątek zagra w III rundzie?

Mecz z Collins był niezwykły, kosztował Igę wiele, ale dzień odpoczynku powinien pomóc w zebraniu sił. W kolejnym spotkaniu polska tenisistka zagra z 18-letnią Czeszką Lindą Noskovą, która w pierwszej rundzie zwyciężyła wyżej klasyfikowaną rodaczkę Marie Bouzkovą 6:1, 7:5, w drugiej mniej cenioną Amerykankę McCartney Kessler (dzika karta) 6:3, 1:6, 6:4.

Linda grała z Polką nie tak dawno, w lipcu 2023 roku w Warszawie, Iga wygrała 6:1, 6:4.

W I rundzie Australian Open Świątek wygrała z inną Amerykanką, Sofią Kenin, 7:6 (7-2), 6:2.

Z kolei Collins w pierwszej rundzie wyeliminowała wracającą na kort po urodzeniu dziecka, Andżelikę Kerber.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Magda Linette przeciw Magdalenie Fręch. Historyczny finał WTA w Pradze
Tenis
Paryż 2024. Prysły marzenia o medalu. Hubert Hurkacz wycofuje się z igrzysk
Tenis
131. finał Rafaela Nadala. Hiszpan szykuje olimpijską formę
Tenis
Hubert Hurkacz przeszedł zabieg. Czy zdąży na igrzyska?
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Tenis
Rafael Nadal szykuje formę na igrzyska. Pokonał Borga