dość gładkim zwycięstwie 3:0 nad Brazylią Iga Świątek i Hubert Hurkacz zmierzyli się w hali RAC Arena w Perth w Nowy Rok z drużyną hiszpańską. Cel był jasny – wygrać i zdobyć awans do ćwierćfinału rozgrywek bez oglądania się na szansę awansu z drugiego miejsca.

Hiszpania miała identyczne plany, gdyż też pokonała drużynę z Ameryki Południowej, co więcej , po pierwszym singlu nadzieje ekipy prowadzonej przez kapitana Jorge Aguirre znacznie wzrosły, gdy Alejandro Davidovich Fokina zwyciężył Huberta Hurkacza 3:6, 6:3, 6:2 i zdobył pierwszy ważny punkt. 

Iga Świątek żartuje z Huberta Hurkacza. „Nie trzeba kończyć tie-breakami”

Wtedy jednak do akcji wkroczyła Iga, w singlu rozbiła Sarę Sorribes Tormo (53. WTA) 6:2, 6:1 w znakomitym stylu, następnie z Hubertem wkroczyli ponownie na kort, by przeciw Sorribes Tormo i Davidovichowi Fokinie rozegra mikst. To było bolesne starcie dla hiszpańskiej pary, po 43 minutach tablica wyników pokazała: 6:0, 6:0 dla Świątek i Hurkacza. Takie wyniki w zawodowym tenisie zdarzają się rzadko, chociaż w profesjonalnej karierze najlepszej polskiej tenisistki jakby nieco częściej. – Próbowałam nauczyć Hubiego, że nie trzeba kończyć spotkań tie-breakami w każdym secie – to był żart Igi, po zakończeniu rywalizacji grupy A. 

Czytaj więcej

Netflix wychodzi na kort

Po noworocznych meczach awans do ćwierćfinału zapewniła sobie jeszcze drużyna Australii, przy remisie w wygranych i przegranych meczach, decydował udział zwycięskich setów i ten sposób gospodazre wyprzedzili USA (obrońcy tytułu) i Wielką Brytanię. Polska nie zna jeszcze rywali w 1/4 turnieju, wiadomo tylko, że będzie to drużyna z drugiego miejsca z grup grających w Perth (prawdopodobnie USA lub Chiny).  Ten mecz także odbędzie się 3 stycznia w Perth.