Najpierw był Netflix Cup, czyli turniej golfowy z udziałem grupy profesjonalistów PGA Tour połączonych w pary z grupą kierowców Formuły 1. A ze strony producenta patrząc: bohaterów serialu „Full Swing” („Za jednym zamachem”) z gwiazdami „Drive to Survive” („Jazda o życie”).
Wygrali Justin Thomas i Carlos Sainz, którzy odebrali czarno-białe marynarki w kratkę na wzór flagi startowej oraz czarno-złoty puchar z czerwonym logo Netfliksa. Rozpoczęli też tym samym – jak się sądzi – nową, interesującą działalność serwisu. Śladem tej pierwszej transmisji przyjdzie bowiem wkrótce druga i można śmiało rzec, że to twórcze wykorzystanie sukcesu „Break Point” opowiadającego o życiu mistrzyń oraz mistrzów rakiety na i obok zawodowych kortów.
Czytaj więcej
Netflix po raz pierwszy pokazuje na żywo wydarzenie sportowe. Powszechne transmisje strumieniowe to nie przyszłość, lecz nowa rzeczywistość.
„The Netflix Slam” („Szlem Netfliksa”) odbędzie się 3 marca w Las Vegas. Bohaterami zostaną giganci hiszpańskiego tenisa – Nadal i Alcaraz – a więc stary mistrz, zdobywca 22 tytułów wielkoszlemowych, już chyba żegnający się z wielką karierą, kontra 20-letni młodzieniec, który jest dziś drugą rakietą świata, zwycięzcą US Open i Wimbledonu. Rolę gospodarza meczu weźmie na siebie firma hotelarsko-rozrywkowa MGM Resorts International, a konkretnie kurort Mandalay Bay Resort & Casino, w którym jest już stosowna hala Michelob Ultra Arena z 12 tys. miejsc. Transmisja będzie dwujęzyczna, na rynek angielski oraz hiszpański. Program wyprodukuje Full Day Productions – ta sama, która stoi za pierwszą transmisją golfową.
MGM planowało zorganizować pokazowe spotkanie Nadala z Alcarazem w Las Vegas już rok temu, a nawet była wyznaczona data – 5 marca. Obaj Hiszpanie musieli jednak zrezygnować z powodu kontuzji. W nowej wersji może będzie więcej atrakcji, bo – poza meczem sław – mówi się o dodaniu jeszcze kilku znanych uczestników, by transmisja zyskała większy rozgłos i moc przyciągania widzów. Rok opóźnienia w istocie bardzo pomógł wejściu Netfliksa z ofertą przekazu na żywo. Dodatkowy smaczek transmisji daje fakt, że już trzy dni później – także w Kalifornii – rozpoczyna się znany turniej z cyklu ATP Masters 1000 BNP Paribas Open w Indian Wells.