Poniedziałek był dniem spóźnionego o rok startu Alcaraza, najmłodszego uczestnika turnieju. W zeszłym sezonie Hiszpan miał kontuzję i do Turynu nie pojechał, choć był wtedy liderem klasyfikacji ATP. Teraz jest, gra ze znaną śmiałością i rozmachem, ale jednak nie wygląda, przynajmniej na początku turnieju, na tak mocnego, jak w Wimbledonie. Przegrał ze Zverevem 7:6 (7-3), 3:6, 4:6.
Może zabrakło mu doświadczenia, w końcu jego rywal z Niemiec pojawił się w Masters już szósty raz, jest dwukrotnym mistrzem (zwyciężył w 2018 roku w Londynie i w 2021 roku w Turynie) i nawet jeśli sezon 2023 nie zawsze miał udany (w końcu wracał po przewlekłej kontuzji), to może ostatni turniej roku zawsze budzi w Saszy wyjątkową motywację.