Po US Open, w którym zagrał jedynie dwa mecze i także po niezbyt porywającym występie w Pucharze Lavera zobaczyliśmy w Szanghaju Huberta Hurkacza w wersji bardziej bojowej, w każdym razie z twardym Australijczykiem dał sobie radę w dwóch długich setach, po dawnemu wykorzystując do osiągnięcia sukcesu przede wszystkim doskonały serwis.
Mecze Hurkacz – Kokkinakis na starcie dużych turniejów ATP to w tym roku mała tradycja. W wielkiej chińskiej metropolii zagrali na tym poziomie już trzeci raz, po starciach w Dubaju i Miami. Wszystkie te spotkania miały podobny scenariusz – po zaciętej bitwie wygrywał Polak. W piątek oprócz bardzo skutecznego podania (17 asów) pomogła mu chłodna głowa i pomysł, by nie przedłużać wymian, tylko możliwie szybko kończyć akcje. Nawet jeśli przeciwnik miał podobną taktykę, to Hurkacz był odrobinę lepszy.
Czytaj więcej
Po znakomitym ćwierćfinale z Caroline Garcią zakończonym wynikiem 6:7 (8-10), 7:6 (7-5), 6:1 dla...
Polski tenisista jest zatem w trzeciej rundzie chińskiego turnieju (pierwszą miał wolną), w następnym meczu zmierzy się z 24-letnim tenisistą z Tajwanu Yu Hsiou Hsu (184. ATP), który zwykle grywa w challengerach ATP i turniejach ITF, ale ostatnio dzielnie walczył w kwalifikacjach US Open i dotarł, jak Hurkacz, do drugiej rundy turnieju głównego (w pierwszej niespodziewanie zwyciężył Kokkinakisa), więc zasłużył na uwagę, tym bardziej, że w Szanghaju ma już na rozkładzie Maksa Purcella (41. ATP) i Lorenzo Musettiego (18. ATP).
W innych piątkowych spotkaniach Rolex Shanghai Masters padło parę interesujących wyników, przede wszystkim odpadł stojący na drodze Hurkacza do ćwierćfinału Holger Rune, rozstawiony z nr 3. Norweg był zdecydowanie gorszy (2:6, 0:6) od Brandona Nakashimy. Dobry dzień mieli Węgrzy, Fabian Marozsan wyeliminował Aleksa de Minaura (11), Marton Fucsovics – Feliksa Auger-Aliassime’a (14).