Miomir Kecmanović (44. ATP) nie jest może wybitnym tenisistą zawodowym, ale rzetelności w grze odmówić mu nie można. W tym roku grał w dwóch finałach niedużych turniejów w Delray Beach i Estoril, kiedyś był najlepszym juniorem świata (drugim był wtedy Stefanos Tsitsipas). Z początku miał sposób na Hurkacza, choć może lepiej napisać, że Polak nie miał sposobu na Serba. Serwis niby pomagał, asy się zdarzały, ale gdy przychodziło do wymian z głębi kortu, zwykle lepszy był 24-letni Kecmanović, obdarzony szybką forhendową ręką i niezłymi możliwościami sprintu do piłek. 

Czytaj więcej

Dobry start Igi Świątek w Montrealu

Hurkacz kontrowany nieźle przez rywala przegrał 5:7 pierwszy set, ale od stanu 5:7, 3:3 wreszcie odnalazł równowagę w grze, ruszył aktywniej do siatki, przycisnął i okazało się, na takie tempo Serb rady nie miał. Polak wygrał już wszystkie pozostałe gemy, stąd wynik 5:7, 6:3, 6:0. Wciąż w grze Huberta widać czasem przestoje, ale są też błyski lepszej formy, niż w Waszyngtonie. 

Trzecim rywalem polskiego tenisisty powinien być Carlos Alcaraz, ale Hiszpan miał w czasie, gdy Hubert świętował zwycięstwo nad Serbem, jeszcze sporo czasu do spotkania z Benem Sheltonem.

Najciekawsze wyniki z początku trzeciego dnia rywalizacji w Toronto to porażka Andrieja Rublowa (5) z Mackenzie Macdonaldem 4:6, 3:6 oraz kolejny sukces kanadyjskiego weterana Milosa Raonioca, który po pokonaniu Francesa Tiafoe (9) wygrał też z Taro Danielem.