Iga Świątek dla „Rz”: To wciąż onieśmielające

Presja związana z turniejem w Warszawie jest nieco inna i wciąż uczę się, jak sobie z nią radzić. Muszę zachować swoje rutyny, więc śpię w hotelu - mówi „Rz” po pierwszym meczu BNP Paribas Warsaw Open liderka rankingu WTA Iga Świątek.

Publikacja: 26.07.2023 10:39

Iga Świątek: Kiedy wracam do Polski, czuję wsparcie kibiców jeszcze bardziej

Iga Świątek: Kiedy wracam do Polski, czuję wsparcie kibiców jeszcze bardziej

Foto: PAP/Panoramic

Kilkudziesięciu kibiców czekało blisko dwie godziny, żeby po meczu z Niginą Abduraimovą prosić panią o zdjęcie i autografy. To miłe zaskoczenie?

Podobnie było podczas tego turnieju w ubiegłym roku, więc nie jestem zaskoczona, choć wciąż robi to na mnie wrażenie. Kiedy wracam do Polski, czuję wsparcie kibiców jeszcze bardziej i nadal czasami jest to onieśmielające.

Czytaj więcej

BNP Paribas Warsaw Open. Kto kocha Igę Świątek

Korty w Warszawie, szczelnie wypełnione kibicami, dziś bardziej uskrzydlają czy są dla pani ciężarem?

Pytanie jest dobre, bo kiedy jestem za granicą i widzę Polaków przyjeżdżających na mecze, to mam wrażenie, że śledzą mnie w każdym zakątku świata, co daje dużą energię. Czuję wówczas, że pomagam popularyzować nasz tenis oraz mogę zainspirować młodszych. Presja związana z turniejem w Warszawie jest nieco inna i wciąż uczę się, jak sobie z nią optymalnie radzić oraz w jaki sposób funkcjonować podczas zawodów rozgrywanych w domu. Celem jest zachowanie rutyn, które mam, grając normalnie w tourze. Nie jest łatwo, ale myślę, że z roku na rok będzie coraz lepiej.

Zachowuje pani rutynę, czyli śpi w hotelu, czy jednak w domu rodzinnym?

Śpię w hotelu. Kiedy wracam do domu, to zawsze mam wrażenie, że jest coś do zrobienia, a ja jestem na tyle aktywną osobą, że czasem muszę wręcz zmuszać się do odpoczynku.

Miała pani czas dla taty i siostry po powrocie do kraju, czy było dużo innych obowiązków?

Miałam, bo po powrocie z krótkich wakacji, na które pojechałam po Wimbledonie, właściwie cały czas byłam w domu. Przeprowadziłam się do hotelu dopiero dzień przed turniejem. Spędziliśmy więc nieco czasu razem, choć wiadomo, że zawsze po powrocie do kraju mam też inne obowiązki. Tak wygląda druga część mojej pracy. To raczej tata, który organizuje ten turniej, miał przez to tego czasu dla mnie nieco mniej.

Czytaj więcej

Tomasz Świątek: Jesteśmy w połowie drogi

Turniej BNP Paribas Warsaw Open trwa od 24 do 30 lipca na kortach Legia Tenis & Golf przy Myśliwieckiej. Świątek w pierwszym spotkaniu wygrała z Niginą Abduraimovą 6:4, 6:3. Polka swój kolejny mecz rozegra w czwartek. Jej rywalką będzie zwyciężczyni spotkania Claire Liu - Yue Yuan, który we wtorek przerwano ze względu na zapadające ciemności.

Kilkudziesięciu kibiców czekało blisko dwie godziny, żeby po meczu z Niginą Abduraimovą prosić panią o zdjęcie i autografy. To miłe zaskoczenie?

Podobnie było podczas tego turnieju w ubiegłym roku, więc nie jestem zaskoczona, choć wciąż robi to na mnie wrażenie. Kiedy wracam do Polski, czuję wsparcie kibiców jeszcze bardziej i nadal czasami jest to onieśmielające.

Pozostało 86% artykułu
Tenis
BNP Paribas Warsaw Open. Kto kocha Igę Świątek
Sport
Tomasz Świątek: Jesteśmy w połowie drogi
Tenis
BNP Paribas Warsaw Open. Maja Chwalińska: Jak się cieszyć grą?
Tenis
Imponująca Iga Świątek. Zagra w czwartym finale w tym roku
Tenis
Hubert Hurkacz pokonany w Rzymie. Stracił swój największy atut