Losowanie, wyłączywszy przypadek Magdaleny Fręch, która zmierzy się na starcie z ubiegłoroczną finalistką, nie wygląda dla polskiej ekipy bardzo groźnie, choć zależy to także od celów jakie stawia sobie polska czwórka.
Wimbledon 2023: Iga Świątek zaczyna od spotkania z Lin Zhu
Iga – prawem najwyżej rozstawionej, wstępne rundy powinna przejść względnie łagodnie. Chinka Lin Zhu nie jest rywalką, która na trawie odnosiła jakieś sukcesy. W drugiej rundzie Wimbledonu była raz na cztery starty. Potem przed Polką powinna stanąć Martina Trevisan lub Sara Sorribes Tormo, w trzeciej rundzie zapewne Linda Fruhvirtova lub Petra Martić.
Czytaj więcej
Iga Świątek nie zagra w półfinałowym meczu turnieju w niemieckim Bad Homburg. Polska tenisistka wycofała się z powodu problemów zdrowotnych.
Wymarzony ciąg dalszy, to polski mecz Świątek – Linette w IV rundzie. Linette zaczyna od spotkania z niedawną rywalką Igi w Bad Homburg, Szwajcarką Jil Teichmann i na pewno jest w stanie pokonać tę przeszkodę. Barborę Strycovą lub Marynę Zanevską w drugiej rundzie także. W ćwierćfinale teoretycznie najmocniejszą rywalką Świątek wydaje się Coco Gauff (konkurencja: Daria Kasatkin, Viktoria Azarenka), potem zaś Jessica Pegula lub Caroline Garcia.
Jak widać los nie zetknął Igi w półfinale z Jeleną Rybakiną, obrończyni tytułu trafiła do dolnej połówki drabinki, tam gdzie są też Ons Jabeur (chyba jednak po kontuzji wciąż nie może odnaleźć formy – to szansa dla Magdaleny Fręch), mocne Czeszki (Karolina Muchova, Karolina Pliskova i Petra Kvitova), Maria Sakkari i oczywiście, jako nr 2 – Aryna Sabalenka.