Najlepsza polska tenisistka wygrała z Łesją Curenko 6:2, 6:0, pozostawiając widzów w przekonaniu, że kort centralny Foro Italico to miejsce, na którym po prostu nie potrafi przegrywać.
Spotkanie z Ukrainką zaczęła nawet trochę niemrawo, bo straciła dwa gemy z rzędu, ale potem zwyciężyła z przytupem w 12 kolejnych, doprowadzając osoby zliczające sety Igi wygrane do zera do kolejnej euforii i wspomnień, że rok temu w Roland Garros wynik meczu Świątek – Curenko był identyczny.
Czytaj więcej
Polska tenisistka rozpoczęła obronę tytułu na kortach Foro Italico od zwycięstwa nad Anastazją Pawliuczenkową 6:0, 6:0.
Komentatorzy mówili o „bezlitosnej wydajności” i mieli rację. Kolejny wybuch zachwytów spowodował zapewne fakt, że było to spotkanie nr 300 Igi w WTA Tour i zwycięstwo nr 240.
Ostre normy jakości
Kolejną rywalkę Świątek wyznaczył mecz Chorwatki Donny Vekić (24. WTA) z Rosjanką Ludmiłą Samsonową (16. WTA), który zakończył się po zamknięciu tego wydania gazety. Z obiema Polka ma bilans dodatni, ale nawet bez tej statystycznej podpowiedzi wiadomo, że jest żelazną kandydatką do wygranej.