Mirosław Żukowski: Skrzypczyński musi odejść
Prezes Polskiego Związku Tenisowego (PZT) Mirosław Skrzypczyński, wobec powagi zarzutów jakie pojawiły się wobec niego w mediach, powinien zostać odwołany przez tych samych działaczy, którzy go wybrali.
Onet, po artykule opisującym naganną działalność prezesa PZT w latach, gdy był trenerem w Energetyku Gryfino, przestawił również wywiad z posłanką Lewicy Katarzyną Kotulą, która ujawniła, że była przed laty jedną z ofiar prezesa Skrzypczyńskiego. Przekazał także relację (pod nazwiskiem) pani z obsługi tegorocznego kobiecego turnieju tenisowego w Kozerkach, sierpniowego Memoriału Pary Prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, na temat seksistowskich zachowań i słów prezesa PZT wobec niej i innych kobiet pracujących przy zawodach.
- Brzmi to obrzydliwie, ale mogło tak być. Byłam dzieckiem, 13-, a potem 14-letnią dziewczynką z blond lokami. A on — dziś to wiem na pewno — był seksualnym predatorem - powiedziała Kotula.
- Na treningach się o tym nie rozmawiało. Relacja między zawodnikiem i trenerem w tenisie jest specyficzna, przypomina trochę relację mistrz-uczeń. W zestawieniu z ciągłym podkreślaniem, jakie to mamy szczęście, że w malutkim Gryfinie możemy trenować pod okiem wybitnego fachowca, powodowało to blokadę. Zresztą dzieci nikt nie uczulał wówczas na takie traktowanie. To nie były takie czasy, jak dzisiaj, gdy powszechną wiedzą jest, czym jest molestowanie albo zachowania pedofilskie. Trudno mi sobie to dzisiaj wytłumaczyć... Może zresztą uznawaliśmy, że to normalne? Że tak musi być? - kontynuowała.