Możemy odetchnąć z ulgą, liderka światowego rankingu pokazała, że po chwili niepewności znów mocno trzyma władzę. Jessica Pegula nie była w stanie dotrzymać kroku Polce, na początku meczu walczyła dzielnie, mogła uwierzyć w siebie po tym, jak w drugim gemie przełamała podanie Igi do zera, ale od stanu 3:3 nie wygrała już w tym secie ani jednego gema.
Set drugi był zupełnie bez historii, jeśli nie liczyć ostatniego gema, w którym Amerykanka obroniła trzy meczbole, zanim przy czwartym okazała się bezradna.
Czytaj więcej
Polka pokonała 6:3, 6:2 Amerykankę Jessicę Pegulę. To jej 33. zwycięstwo z rzędu.
Ten mecz to 33. z rzędu zwycięstwo Igi. Przywrócił on nieco osłabioną po dwóch ostatnich pojedynkach wiarę, że Polce podczas tego turnieju nie może stać się krzywda. I jest mało prawdopodobne, by w czwartek coś się w tej sprawie zmieniło, półfinałową rywalką Igi będzie bowiem zawodniczka teoretycznie wobec niej bezbronna – Rosjanka Daria Kasatkina (nr 20), która pokonała swą rodaczkę Weronikę Kudermietową (nr 29) 6:4, 7:6 (7-5).
Szczera Rosjanka
Atuty Kasatkiny to spryt, antycypacja i regularność, ale na ostry atak, taki w stylu Igi, nie ma odpowiedzi. Jej pierwszy serwis jest przeciętny, a drugi bywa żartem, co dla zawodniczki tak znakomicie returnującej jak Iga powinno być kopalnią punktów.