Reklama

Siostry Jastremskie: teraz muszą dbać o siebie same

Dajana Jastremska i jej 15-letnia siostra uciekły przed rosyjskimi bombami. Teraz są w Lyonie, gdzie budują sportowe życie na nowo.

Publikacja: 01.03.2022 19:48

Dajana Jastremska była już 21. rakietą rankingu WTA

Dajana Jastremska była już 21. rakietą rankingu WTA

Foto: Clive Brunskill/AFP

Dajana ma talent, grała w finałach wielkoszlemowych turniejów juniorskich, była już 21. w rankingu WTA, wygrała trzy turnieje zawodowe, a dwa lata temu została nawet debiutantką roku. Niedawno miała wprawdzie problemy ze zdrowiem i trenerami (z ostatnim – Saschą Bajinem – rozstała się jesienią 2020 roku), ale jako 21-latka pozostaje jedną z tych, które zdaniem fachowców wciąż mogą wiele osiągnąć w światowym tenisie.

Pochodzi z Odessy i nie jest jeszcze – mimo zarobionych dolarów – obywatelką świata, jak najsławniejsza z tenisowych Ukrainek Elina Switolina, dziś pani Monfils.

Tydzień temu, dwa dni przed rosyjską inwazją, Dajana dostała dziką kartę na turniej WTA 250 w Lyonie. Szykowała się już do wyjazdu z ojcem.

– Wieczór był przyjemny, lecz następnego ranka obudziły nas eksplozje. Nie zdawaliśmy sobie sprawy z groźby i nie rozumieliśmy, co się dzieje. To było szaleństwo. Żaden film ani gra wideo. Byliśmy zszokowani. Wybiegliśmy z mieszkania, aby schronić się na podziemnym parkingu, a bomby wciąż wybuchały – opowiadała w Lyonie.

Po dwóch nocach spędzonych na parkingu rodzice Dajany i Iwanny uznali, że muszą wywieźć córki z Ukrainy. Bali się rosyjskich rakiet i czołgów, ale pojechali samochodem w kierunku Dunaju i granicy z Rumunią. Kolejka aut miała wiele kilometrów, więc pokonali ten dystans na piechotę.

Reklama
Reklama

Tam siostry Jastremskie pożegnały rodziców. Mama, która początkowo miała jechać z nimi do Francji, została na miejscu z ojcem.

– Iwanna zaczęła płakać. Ja musiałam kontrolować emocje, bo wzięłam na siebie dużą odpowiedzialność. Ojciec powiedział, że nie wie, jak wszystko się skończy, ale musimy o siebie dbać i zbudować nowe życie – mówi Dajana.

Po dotarciu do granicy siostry dostały się na statek, którym dopłynęły do rumuńskiego lotniska i zdołały dolecieć do Francji.

Dajana mogła zagrać w Lyonie w singlu. Obie dodatkowo dostały dziką kartę w deblu, choć Iwanna ma tylko 15 lat i zagrała zaledwie cztery mecze w juniorskim cyklu Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF).

Wyszły na pierwszą rundę debla z ukraińską flagą na ramionach. Przegrały 2:6, 4:6 z Hiszpanką Georginą Garcią-Perez i Szwajcarką Xenią Knoll, ale trudno było o inny wynik po trzech nocach bez snu. Dziennikarze rozmawiali tylko z przegranymi.

– Nie miałyśmy zbyt wiele energii przez to, co dzieje się na Ukrainie, ale jestem dumna z mojej siostry i z tego, jak zaczyna grać. Sama mam dopiero 21 lat i przywykłam do podróżowania z mamą lub ojcem, którzy wszystkiego pilnowali. Teraz jest odwrotnie. Obecnie Iwanna jeździ ze mną i jestem za nią odpowiedzialna. Oczywiście, że nie umiem się dziś zbytnio skupić na tenisie, ale to, co naprawdę mnie motywuje, to mój kraj i ludzie, którzy walczą o nasze życie – nie kryła podczas konferencji prasowej starsza z sióstr.

Reklama
Reklama

Młodsza nie mówiła nic. Siedziała tylko owinięta niebiesko-żółtą flagą.

Tenis
Tenisowa zabawa za pieniądze Gazpromu. W propagandowym turnieju zagrali nie tylko Rosjanie
Tenis
Jelena Rybakina mistrzynią WTA Finals. Zarobiła na porządne wakacje
Tenis
Słodko-gorzki rok Igi Świątek. Rywalki rosną szybciej
Tenis
Iga Świątek nie powtórzy sukcesu z 2023 roku. Koniec sezonu dla Polki
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Tenis
Znakomity początek i niespodziewany koniec. Bolesna porażka Igi Świątek w Rijadzie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama