Wyżej oceniane są szanse broniącej tytułu Polki, która nie przegrała z Czeszką żadnego z sześciu meczów, mało tego, nie oddała Pliskovej nawet jednego seta. Stawka tym razem jest wyjątkowo wysoka – zwycięstwo Radwańskiej da jej awans do półfinału.
Podczas turnieju w Singapurze okazuje się, że mijający rok może być rokiem Andżeliki Kerber jeszcze bardziej niż nam się zdawało. Tenisistka z Puszczykowa wygrała Australian Open i US Open, została wicemistrzynią olimpijską, ma zagwarantowaną pozycję nr 1 w rankingu WTA na koniec roku, a teraz bez porażki w rozgrywkach grupowych awansowała do półfinału Masters. I nie ma co owijać w bawełnę – wnioskując z tego, jak gra, jest faworytką kończącej sezon imprezy.
Kerber już przed wczorajszym pojedynkiem z Amerykanką Madison Keys była pewna awansu (tę pewność dało jej zwycięstwo Dominiki Cibulkovej nad Simoną Halep), ale nie zwolniła tempa i w dwóch setach pokonała Keys.
Z Grupy Czerwonej awansowała też Cibulkova, pomimo tylko jednego zwycięstwa. Słowaczka ma równie dużo szczęścia, co Radwańska rok temu. Jak się to skończyło, dobrze pamiętamy – Polka wygrała Masters.
Turniej ten jest jedynym w tenisie, w którym przegrywający nie odpada i to od lat budzi kontrowersje. Nie brakuje głosów, że należy wprowadzić system pucharowy z rozstawieniem zgodnym z rankingiem jako bardziej zgodny z duchem tej gry. Na razie jednak nic nie wskazuje, by WTA i ATP (mężczyźni grają według tych samych zasad) miały się ugiąć.