WTA Finals: Plíšková w półfinale, Williams ma nadzieję

Karolina Plíšková wygrała 6:2, 6:2 z Garbine Muguruzą i zdobyła miejsce w półfinale turnieju mistrzyń. Odpadła Jelena Ostapenko

Publikacja: 24.10.2017 20:42

WTA Finals: Plíšková w półfinale, Williams ma nadzieję

Foto: AFP

Wreszcie w Singapurze odbył się mecz, który będzie zapamiętany. Venus Williams zmierzyła się z łotewską mistrzynią turnieju Roland Garros 2017, o różnicy wieku pisać nie trzeba – każdy widział i wiedział, że to rywalizacja dwóch tenisowych pokoleń.

Jelena Ostapenko, ze swym młodzieńczym stylem niepokornej buntowniczki wydawała się wielu teoretycznie mocniejsza, ale Venus to Venus – lata małych i wielkich kortowych bitew dały jej opanowanie i ono zadecydowało.

Wynik 7:5, 6:7 (3-7), 7:5 po trzech godzinach i niecałym kwadransie dla Amerykanki tłumaczy, jak zacięty był to bój, nie oddaje tylko, jak wiele w tym meczu było wykradanych gemów, wspaniałych wymian, bardzo prostych błędów i emocjonalnych krzyków, zwłaszcza tej młodszej, która miała tak naprawdę jedną dużą słabość: niepewny serwis.

– Zwycięstwo, to zwycięstwo, cóż można dodać? Może miałam trochę szczęścia, kto wie? Ale teraz myślę tylko o kolejnym spotkaniu – mówiła Amerykanka.

Komu brak w turnieju Agnieszki Radwańskiej, mógł sobie o niej przypomieć przy okazji 193-minutowego meczu Williams - Ostapenko. Polka i Sara Errani dzierżą bowiem rekord długości spotkania w finałach WTA: 209 minut w 2012 roku, w Stambule. Wynik z wtorku to trzeci rezultat w kronikach.

W kolejnym meczu w Singapurze zmierzyły się Karolina Plíšková i Garbine Muguruza. Miała być długa tenisowa burza z piorunami, ale nic z niej nie wyszło – Czeszka wyzwała Hiszpankę na bitwę na forhendy i zdecydowanie wygrała. Muguruza została stłamszona, ożyła nieco tylko pod koniec meczu, by nie przegrać drugiego seta do zera (było już 0:5).

Plíšková drugi raz startuje w finałach WTA, w zeszłym roku odpadła po fazie grupowej z bilansem 1-2 (jedyne zwycięstwo – nad Muguruzą), teraz już po dwóch kolejkach ma spokojną głowę porzed czwartkowym spotkaniem z Jeleną Ostapenko. – Jestem szczęśliwa, że nie muszę już myśleć o awansie. Pamiętam, jak rok temu w ostatnie kolejce ogromnie się stresowałam. Teraz mogę myśleć o tym, żeby bardziej cieszyć się grą i pobytem w Singapurze – mówiła Czeszka.

Ostatnie mecze grupy białej będą miały zdecydowanie inne znaczenie: Łotyszka nie ma już szans na awans, zatem zagra z Czeszką o premię finansową (ewentualnie o poprawienie urażonej młodzieńczej dumy), Amerykanka i Hiszpanka – o awans. Nie trzeba liczyć żadnych setów, lepsza wystąpi w półfinale.

Singapur. Finały WTA Tour 2017 (7 mln dol.). Grupa biała: V. Williams (USA, 5) – J. Ostapenko (Łotwa, 7) 7:5, 6:7 (3-7), 7:5; K. Plíšková (Czechy, 3) – G. Muguruza (Hiszpania, 2) 6:2, 6:2.

Tabela: 1. Plíšková 2-0 4:0; 2. Muguruza 1-1 2:2; 3. Williams 1-1 2-3; 4. Ostapenko 0-2 0:4.

Program na środę. Grupa czerwona – 13.30: S. Halep (Rumunia, 1) – K. Woźniacka (Dania, 6); nie przed 15.30: E. Switolina (Ukraiona, 4) – C. Garcia (Francja, 8).

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu