Mecz Djoković – Thiem miał odpowiedzieć na zasadne pytania o tenisową moc byłego lidera rankingu światowego w fazie wychodzenia z kryzysu – i odpowiedział. Dwukrotny mistrz z Monte Carlo jeszcze nie jest w stanie stawić czoła najlepszym, choć widać było w jego grze przebłyski dawnych umiejętności.
Grali trzy sety, tylko pierwszy po tie-breaku wygrał Serb. Nieco zmieniona rakieta, inny, bezpieczny dla kontuzjowanego łokcia ruch serwisowy – to wszystko zapewne pomagało, ale żelazny Novak to jednak na razie przeszłość. Co więcej, widać było, że Djoković w drugiej fazie spotkania miewał zadyszkę po wyjątkowo intensywnych wymianach, których rywal mu nie oszczędzał.