Grają wszyscy, wygrywa Nadal. Lider rankingu światowego nie zmęczył się przesadnie w meczu z hiszpańskim kolegą, dopiero przy stanie 6:1, 4:0 przydarzyły mu się chwile dekoncentracji i rywal nieco poprawił wygląd wyniku.
Nie da się ukryć, na korcie im. Rafaela Nadala w Barcelonie wszyscy chcą zwycięstwa Rafaela Nadala, aby można było po latach opowiadać wnukom, że widziało się, jak wielki mistrz rakiety zdobywa „La Undécimę".
Na razie nie widać kandydatów do odebrania mu tego zaszczytu. Rozstawiony z nr 2 Grigor Dimitrow bronił piłki meczowe długo walcząc z ambitnym Malekiem Jazirim. Nr 3, czyli Dominic Thiem, męczył się w pierwszym secie okrutnie z „lucky loserem" Słowakiem Josefem Kovalikiem (149. ATP).
Rywalem Nadala w piątkowym ćwierćfinale będzie inny Słowak, Martin Kližan, ten, który w pierwszej rundzie odprawił Novaka Djokovicia. W drugiej pokonał Feliciano Lopeza, więc może jednak mistrzowi Rafaelowi nie będzie łatwo.
W turnieju deblowym startowała para Łukasz Kubot i Marcelo Melo. Polak z Brazylijczykiem byli rozstawieni z nr 1, ale ich forma, pdobnie jak w Mointe Carlo, jeszcze nie odpowiada rozstawieniu. Po gładkim zwycięstwie na otwarcie nad Karenem Chaczanowem i Diego Schwartzmanem 6:3, 6:0, w drugiej rundzie, czyli w ćwierćfinale, ulegli parze specjalistów: Aisamowi-Ul-Haq Qureshiemu i Jeanowi-Julienowi Rojerowi po mistrzowskim tie breaku.