Djoković nigdy nie ukrywał swego sceptycyzmu wobec szczepień, nie powiedział, czy jest zaszczepiony, nawet wówczas, gdy australijskie władze już dawno dały jasno do zrozumienia, że tylko sportowcy zaszczepieni lub mogący przedstawić medycznie potwierdzoną opinię, że szczepionki przyjąć nie mogą, zostaną wpuszczeni do Melbourne na pierwszy w tym roku turniej wielkoszlemowy.
Organizatorzy Australian Open oraz władze stanu Victoria, gdy okazało się, że najlepszy tenisista świata może zrezygnować z obrony tytułu, otworzyły mu jednak furtkę (nie tylko jemu, pozostałym niezaszczepionym graczom też) w postaci medycznego wyjątku, potwierdzonego przez dwie niezależne komisje. Chętnych do skorzystania z tego było 26 osób, z których – jak twierdzi dyrektor turnieju Craig Tiley – wpuszczono tylko cztery.