WTA Finals: Anett wciąż nie przegrywa

Finałowy turniej mistrzyń WTA w Guadalajarze zaczął się od zwycięstw Anett Kontaveit i Karoliny Pliskovej. Dziś wieczorem zaczyna grę Iga Świątek.

Publikacja: 11.11.2021 09:05

WTA Finals: Anett wciąż nie przegrywa

Foto: AFP

Przyjemność otwarcia jubileuszowego 50. turnieju WTA Finals przypadła debiutantkom z Czech i Estonii. Barbora Krejcikova, podwójna mistrzyni Roland Garros, jako jedyna uczestniczka gra w singlu i deblu, jej młoda rywalka była rewelacją ostatnich tygodni sezonu, zakwalifikowała się po znakomitym pościgu za ósmym miejsce w stawce.

Ten rozpęd Anett Kontaveit widać było także w pierwszym meczu w Guadalajarze. Niespełna trzy miesiące temu była nr 30 na świecie, pod okiem nowego trenera (niegdyś dość znanego zawodowca) Dmitrija Tursunowa w 10 tygodni wygrała 26 z 28 meczów, jest ósma na świecie i walczy w Meksyku. Wygrała z Czeszką względnie łatwo 6:3, 6:4.

Wciąż uderza piłki pewnie i szybko, wciąż ma siłę, by sprawnie poruszać się po korcie, nawet znana zdolność Krejcikovej do różnicowania siły i zmiany kierunków uderzeń na to nie pomogła, pierwszy set poszedł sprawnie w ręce Anett. Tę dobrą formę Estonka przeniosła także na początek drugiego seta, rozpoczęła walkę od przełamania serwisu Czeszki i potem mądrze dopilnowała, żeby tej przewagi nie stracić.

W drugim spotkaniu Grupy Teotihuacán Karolina Pliskova zwyciężyła po ciekawym meczu Garbine Muguruzę 4:6, 6:2, 7:6 (8-6). Panie miały za sobą długą historię 10 wcześniejszych meczów, zwykle przeważała w nich Czeszka (8-2), tak było również za jedenastym razem, ale Hiszpanka wiele sobie do zarzucenia mieć nie może.

Obie mają doświadczenie z gry w WTA Finals, lecz obie nie wygrały jeszcze tego turnieju, może to będzie rok jednej z nich, gdyż pokazały, że kort w Guadalajarze sprzyja ich grze. Widzowie mieli sporą dawkę emocji, losy setów nie były pewne, wprawdzie Pliskova potrafiła lepiej je zaczynać, ale przynajmniej w pierwszym secie Muguruza odrobiła straty z nawiązką.

W statystycznym ujęciu o wyniku zadecydował nieco lepszy serwis Czeszki, także w zaciętym tie-breaku, w którym wydawało się, że wygra Muguruza (prowadziła 5-4 i serwowała), ale i nieco wcześniej obie rywalki miały szanse na wcześniejsze skończenie meczu. Jednym słowem, było to 2 godziny i 26 minut spotkania godnego finału sezonu.

W czwartek rywalizację rozpoczyna Grupa Chichén Itzá. O 21. gra Iga Świątek z Marią Sakkari, od 2.30 w nocy Aryna Sabalenka z Paulą Badosą. Zaczyna się zatem turniej Masters po polsku. Transmisje w Canal+Sport.

I dzień:

> Grupa Teotihuacán:

A. Kontaveit (Estonia) – B. Krejcikova (Czechy) 6:3, 6:4; K. Pliskova (Czechy) – G. Muguruza (Hiszpania) 4:6, 6:2, 7:6 (8-6).

> Grupa Tenochtitlán:

S. Aoyama, E. Shibahara (Japonia) – D. Jurak, A. Klepac (Chorwacja, Słowenia) 6:0, 6:4; N. Melichar-Martinez, D. Shuurs (USA, Holandia) – S. Stosur, S. Zhang (Australia, Chiny) 6:2, 6:2.

II dzień – plan gier

(czas polski):

> 21.00:

M. Sakkari (Grecja) –

I. Świątek (Polska

); S. Hsieh, E. Mertens (Tajwan, Belgia) – A. Guarachi, D. Krawczyk (Chile, USA).

> 2.30:

A. Sabalenka (Białoruś) – P. Badosa (Hiszpania); B. Krejcikova, K. Siniakova (Czechy) – S. Fichman, G. Olmos (Kanada, Meksyk).

Tenis
Z piekła do nieba. Carlos Alcaraz wygrywa Roland Garros
Tenis
Coco Gauff wygrała Roland Garros. Nowe porządki w Paryżu
Tenis
Roland Garros. Iga Świątek sprowadzona na ziemię. Będzie nowa królowa Paryża
Tenis
Roland Garros. Paryż w ekstazie, rewelacyjna Francuzka znów sprawiła sensację
Tenis
Iga Świątek w półfinale Roland Garros. Złapała wiatr w żagle