Australijczyk Nick Kyrgios nie miał nic do powiedzenia w starciu ze Szwajcarem, który nie zwyciężył w US Open od roku 2008. Mimo to jego urok wciąż działa i od lat nic się nie zmienia: Federer to główny magnes ściągający widzów na trybuny. Gdy gra tak dobrze jak z Kyrgiosem, zasługuje na wszelkie słowa uznania.
W kolejnej rundzie raczej jest bezpieczny – jego rywalem będzie Australijczyk John Millman (55. ATP). Dopiero ćwierćfinał z Novakiem Djokoviciem może rozgrzać publiczność. Serb w trzeciej rundzie po bardzo dobrym meczu pokonał Francuza Richarda Gasqueta 6:2, 6:3, 6:3.