Gdy Santoro uświadomi już sobie, że będzie zdecydowanym liderem pod względem liczby występów w Wielkim Szlemie (70 turniejów) wyprzedzając Andre Agassiego (61) i Jonasa Bjorkmana (58), jego myśli zaczną krążyć wokół córki.
„Jestem rozdarty. Bardzo przeżyłem moją nieobecność u jej boku, gdy po raz pierwszy wybierała się do szkoły. Chciałbym usiąść z nią przy kominku, porozmawiać, ugotować dla niej zupę z owoców morza. Z drugiej strony, nie potrafię zaprzestać włóczęgostwa i gry w tenisa. Znajomi mówią mi, że nadszedł czas na normalne życie, ale co to znaczy normalnie żyć?“ – zastanawia się Santoro.
W dobie kryzysu ekonomicznego, frekwencja jest integralną częścią planu Australijczyków. Zniknął istotny sponsor - firma Garnier, która przyciągała na korty kobiety oferując darmowe kosmetyki i fantazyjne fryzury. Udało się podpisać umowę z bankiem ANZ a KIA Motors wciąż wrzuca do skarbca około 9 mln australijskich dolarów, ale grono sponsorów się kurczy.
Poniedziałek w Melbourne tylko pozornie nie miał polskich akcentów. Syn Krzysztofa i Ewy, Peter Luczak grał w wieczornej sesji z obrońcą tytułu Rafaelem Nadalem (przegrał 6:7, 1:6, 4:6). Urodzony w Warszawie Peter mówi po polsku bez trudu. Odnosi się wrażenie, że zasypia z powieściami Henryka Sienkiewicza. Jest grzeczny, wspaniale gra w siatkówkę. Później na korcie pojawi się sensacja ubiegłorocznego Australian Open, Jelena Dokić. Ćwierćfinał singla otworzył jej drzwi do sponsorów. Na fali sukcesu podpisała kontrakt reklamowy z tanimi liniami lotniczymi Jet Star opiewający na 1 milion AUD. Dokić już nie musi spać kątem u przyjaciół, ma za sobą kibiców, ale Bora Bikić, jej anioł stróż i trener może przysporzyć jej kłopotów. Na antypodach huczy od awantury jaką Bikić wywołał wracając z Tasmanii do Melbourne. Jelena odpadła w meczu II rundy w Hobart z Shahar Peer. Prosto z kortów udała się na lotnisko. Wedle relacji naocznych świadków, Bikić zaczął kopać w fotel pasażerki siedzącej przed nim. Jelena nie reagowała, Bora atakował nie godząc się na zbyt zawiadiacko odchylony fotel. Interweniowała policja.
Gospodarze tradycyjnie skorzystają z przywileju gry w sesji wieczornej. Nad harmonogramem gier czuwa Wayne McKewan. To on zachował się jak dżentelmen pomagając przed rokiem Agnieszce Bartczak. Polka zagrała w finale debla w tenisie na wózkach i chciała obejrzeć na żywo półfinałowy mecz Nadala z Verdasco. Gdy zawiodły wszystkie fortele, Wayne w ciągu kilku minut wyczarował bilety na kort centralny dla Agnieszki i jej narzeczonego. Odpadła już Maria Szarapowa. Nie wydaje się załamana porażką z Marią Kirilenko. „Będę miała więcej czasu na odwiedzenie galerii. Proszę nie wyciągać daleko idących wniosków z nieobecności mojego ojca. Będzie mi towarzyszył podczas kolejnych turniejów“ – mówiła Szarapowa. Humor poprawiła jej renegocjowana umowa z Nike. Zamiast 56, otrzyma 70 milionów USD za ośmioletni kontrakt. „Tenis to tylko część życia. Radość można odczuwać nie tylko z powodu wygranych na korcie. Chcę też wyprowadzić z błędu amerykańskich komentatorów, którzy już każą mi myśleć o mączce i Paryżu. Mam co robić“.