Finały WTA: Jeszcze wszystkie mają szansę

Przed finałowymi rundami rozgrywek grupowych mistrzostw WTA wiadomo, że nic nie wiadomo – każda z ósemki ma możliwość gry w półfinale

Aktualizacja: 25.10.2018 06:58 Publikacja: 25.10.2018 05:26

Finały WTA: Jeszcze wszystkie mają szansę

Foto: AFP

W środę w Singapurze Andżelika Kerber pokonała w trzech długich setach Naomi Osakę 6:4, 5:7, 6:4, następnie Sloane Stephens niemal równie długo grała z Kiki Bertens, by zwyciężyć 7:6 (7-4), 2:6, 6:3.

Te wyniki oznaczają tylko tyle, że emocje będą trwać. Po czterech z sześciu meczów w obu grupach wszystkie tenisistki zachowały szanse na awans do półfinałów i nie ma pań całkowicie pewnych gry w kolejnej fazie mistrzostw.

Zapowiada się zatem ciekawa runda finałowa, być może rozstrzygnięcie będzie wymagało użycia kalkulatora, o kolejności w grupie decyduje bowiem kolejno: większa liczba zwycięstw; większa liczba rozegranych spotkań; wynik bezpośredniego meczu (w przypadku dwóch tenisistek); gdy sprawa tyczy trzech osob: większy procentowy wskaźnik wygranych setów, ewentualnie większy procentowy wskaźnik wygranych gemów.

Na czwartek zaplanowano ostatnie mecze Grupy Białej: Woźniacka – Switolina oraz Kvitova – Pliskova, w piątek w Grupie Czerwonej odbędą się spotkania Kerber – Stephens oraz Osaka – Bertens.

Scenariuszy jest wiele, z układu tabel wynika jednak, że tylko trzy uczestniczki finałów: Stephens, Switolina i Pliskova moją los w swoich rękach, to znaczy dowolne zwycięstwo w ostatnim meczu grupowym, w dwóch lub trzech setach, daje im grę w półfinale.

Pozstała piątka tej gwarancji nie ma. Kerber, Woźniacka i Bertens na pewno awansują, jeśli wygrają bez straty seta. Kvitova, aby zachować szansę, musi w piątek pokonać czeską koleżankę w dwóch setach.

Mówiąc krótko może się liczyć nawet każdy wygrany gem, w szczególności w Grupie Czerwonej. Jeśli bowiem Bertens i Kerber wygrają mecze w trzech setach, to o awansie zadecyduje udział procentowy zwycięskich gemów trójki: Bertens, Kerber i Stephens.

Jeśli jednak to Stephens i Osaka zwyciężą w trzech setach, to Amerykanka bez porażki wygra rozgrywki grupowe, a drugie miejsce w półfinale zdobędzie ta z pozostałej trójki (Bertens, Kerber i Osaka), która będzie miała największy udział procentowy wygranych gemów.

Emocje są turniejowi potrzebne, choćby po to, by potwierdzić optymizm władz WTA Tour, które w czasie dorocznej konferencji prasowej z okazji zakończenia sezonu w Singapurze stwierdziły, że cykl WTA ma się wyjątkowo dobrze.

– Z mojej perspektywy WTA Tour w ostatnich latach nigdy nie był tak mocny lub lepszy, niż dziś. Na szczycie są Simona, Karolina, Angie i Sloane, ale wciąż mamy w rywalizacji te, które zapisały się na kartach historii tenisa: Serenę, Venus, Marię. Tegoroczne turnieje Wielkiego Szlema wygrały cztery różne dziewczyny, podobnie było z czterema turniejami cyklu Premier Mandatory. To tworzy bardzo interesującą fabułę – mówił szef WTA Steve Simon, przypominając rosnące wskaźniki oglądalności telewizyjnej i, zwłaszcza, internetowej (20 proc. wzrostu w tym roku – do ok. 300 mln.) oraz fakt, że kolejne mistrzostwa przeniosą się do Shenzen, a w Chinach zainteresowanie damskim tenisem rośnie jak nigdzie indziej w Azji (4 mln telewidzów w 2014 roku, 39 mln w 2017).

Transmisje z decydujących meczów grupowych WTA Finals w TVP Sport, w czwartek i piątek od 13.30.

> Finały WTA 2018:

Grupa Biała: E. Switolina (Ukraina, 6) – P. Kvitova (Czechy, 4) 6:3, 6:3; K. Pliskova (Czechy, 7) – K. Woźniacka (Dania, 2) 6:2, 6:4; Woźniacka – Kvitova 7:5, 3:6, 6:2; Switolina – Pliskova 6:3, 2:6, 6:3. Ostatnie mecze: Woźniacka – Switolina, Kvitova – Pliskova.
Tabela: 1. Switolina 2-0 4-1 26:18; 2. Pliskova 1-1 3-2 24:20; 3. Woźniacka 1-1 2-3 22:25; 4. Kvitova 0-2 1-4 19:28.

Grupa Czerwona: S. Stephens (USA, 5) – N. Osaka (Japonia, 3) 7:5, 4:6, 6:1; K. Bertens (Holandia, 8) – A. Kerber (Niemcy, 1) 1:6, 6:3, 6:4; Kerber – Osaka 6:4, 5:7, 6:4; Stephens – Bertens 7:6 (7-4), 2:6, 6:3. Ostatnie mecze: Kerber – Stephens, Osaka – Bertens.
Tabela: 1. Stephens 2-0 4-2 32:25; 2. Kerber 1-1 3-3 30:28; 3. Bertens 1-1 3-3 28:28; 4. Osaka 0-2 2-4 27:34.

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu