Australian Open: Janowicz pokonał Bolelliego

W pierwszym meczu podczas Australian Open Jerzy Janowicz pokonał Włocha Simone Bolelliego

Aktualizacja: 14.01.2013 12:31 Publikacja: 14.01.2013 10:45

Australian Open: Janowicz pokonał Bolelliego

Foto: AFP

Polak wygrał 7:5, 6:4, 6:3.

W środę nasz zawodnik spotka się z Hindusem Somdevem Devvarmanem, sklasyfikowanym na 551. pozycji w rankingu ATP World Tour. Wcześniej spotkali się tylko w sierpniu 2009 roku, w trzeciej rundzie eliminacji do wielkoszlemowego US Open. W Nowym Jorku lepszy okazał się Devvarman 6:3, 6:2.

To trzeci występ 22-letniego łodzianina w Wielkim Szlemie, ale debiut w Australian Open. Po raz pierwszy został rozstawiony w jednym z czterech najważniejszych turniejów w sezonie. Zajmuje obecnie 26. miejsce w rankingu ATP World Tour, a ta nieznaczna różnica wynika z nieobecności w drabince dwóch wyżej notowanych graczy Hiszpana Rafaela Nadala (4.) i Amerykanina Johna Isnera (13.), którzy leczą obecnie kontuzje kolan.

Zanim jeszcze mecz się rozpoczął zrobiło się trochę nerwowo. Pod koniec rozgrzewki do Polak podszedł sędzia, który dopatrzył się naruszenia regulaminu Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF). Wręczył Polakowi nożyczki i nakazał odprucie naszywki z logo sponsora.

Na początku Janowicz sprawiał wrażenie lekko zdekoncentrowanego i miał poważne problemy z celnością. W trzech pierwszych gemach zdobył tylko jeden punkt i miał pięć niewymuszonych błędów. Zaczął łapać swój rytm gry dopiero od stanu 1:4. Najpierw odrobił straty, a następnie zdołał przełamać podanie rywala na 6:5, by chwilę później wykorzystać atut własnego serwisu. Wykorzystał pierwszego setbola po 56 minutach.

W drugiej partii kluczowy okazał się siódmy gem i jedyne przełamanie podania Włocha, 80. na świecie. Był to skutek ofensywnej gry Polaka i częstych wypadów do siatki kończonych efektownymi wolejami. Przy stanie 5:4 zmarnował trzy piłki setowe, zanim przy czwartej zaaplikował rywalowi asa.

Z każdym skutecznym atakiem Janowicz nabierał większej pewności i już na otwarcie partii zdobył "breaka", by chwilę później nieoczekiwanie oddać przeciwnikowi swój serwis. Znowu zdołał przełamać Bolellego w piątym gemie na 3:2. Ponownie udało mu się to w dziewiątym, w którym wykorzystał pierwszego meczbola, po dwóch godzinach i 15 minutach.

Był to drugi pojedynek tych zawodników. Poprzedni, w czerwcu ubiegłego roku, wygrał Polak 3:6, 6:3, 6:3, 6:3 w swoim debiucie wielkoszlemowym na trawie w Wimbledonie.

Janowicz zagra też w Melbourne w deblu razem z Tomaszem Bednarkiem. Polska para trafiła w pierwszej rundzie na Brytyjczyków Jamiego Delgado i Kena Skupskiego.

W poniedziałek odpadł Łukasz Kubot, ponosząc porażkę z Hiszpanem Danielem Gimeno-Traverem 7:6 (7-4), 4:6, 0:6, 6:4, 4:6, po trzech godzinach i 17 minutach wyrównanej walki. 30-letni tenisista z Lubina wystąpi jeszcze w grze podwójnej, razem z Jeremym Chardym. Polsko-francuski duet wylosował na otwarcie Czecha Frantiska Cermaka i Słowaka Michala Mertinaka (nr 15.).

Drugą rundę singla osiągnęła wciąż niepokonana w tym roku Agnieszka Radwańska, która przedłużyła do dziesięciu serię wygranych meczów w sezonie i to bez straty seta. Rozstawiona z numerem czwartym Polka pokonała Australijkę Bojanę Bobusic 7:5, 6:0. Teraz na jej drodze stanie Rumunka Irina-Camelia Begu (55. na świecie).

We wtorek nad ranem czasu polskiego udział w turnieju rozpocznie młodsza z krakowskich sióstr - Urszula Radwańska (nr 31.). Jej przeciwniczką będzie Amerykanka Jamie Hampton. Będzie to ich pierwsze spotkanie.

Polak wygrał 7:5, 6:4, 6:3.

W środę nasz zawodnik spotka się z Hindusem Somdevem Devvarmanem, sklasyfikowanym na 551. pozycji w rankingu ATP World Tour. Wcześniej spotkali się tylko w sierpniu 2009 roku, w trzeciej rundzie eliminacji do wielkoszlemowego US Open. W Nowym Jorku lepszy okazał się Devvarman 6:3, 6:2.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Tenis
Maja Chwalińska. Tenisistka inna niż wszystkie
Tenis
Australian Open. Aryna Sabalenka cała w skowronkach, Maja Chwalińska jeszcze poczeka
Tenis
Rusza Australian Open. Miłe początki w Melbourne
Tenis
Australian Open. Iga Świątek obiecująco. Trudny los Huberta Hurkacza
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Tenis
Prowokator Nick Kyrgios. Jannik Sinner i Iga Świątek wzięci na cel