Trzeci turniej, pierwszy milion

Sukces Radwańskiej w Stambule. W finale Polka pokonała 6:3, 6:2 Rosjankę Jelenę Dementiewą. To zwycięstwo oznacza także tytuł pierwszej polskiej tenisowej milionerki

Publikacja: 26.05.2008 03:05

W sobotę Agnieszka Radwańska odebrała czek i puchar w Stambule, w niedzielę już była w Paryżu.

W sobotę Agnieszka Radwańska odebrała czek i puchar w Stambule, w niedzielę już była w Paryżu.

Foto: AFP

Mecz był niespodziewanie krótki, może nawet za krótki jak na walkę siódmej tenisistki świata z piętnastą. Tylko początek mógł niepokoić polskich kibiców, gdy Rosjanka wygrała pierwszego gema przy serwisie Radwańskiej, strzelała po liniach i szybko objęła prowadzenie 2:0. Dziewczyna z Krakowa opanowała pierwszy stres, poprawiła serwis, wyrównała grę, coraz sprawniej zaczęła sobie radzić zarówno z mocnymi uderzeniami rywalki zza końcowej linii, jak i podaniem Dementiewej. Im dalej, tym było lepiej.

Rosjanka prowadziła jeszcze 3:2, ale do końca seta już nie wygrała wielu piłek. Zaczęła się denerwować, objawy są znane: serwisy w siatkę, piłki z forhendu daleko w auty. Set skończył się stylowo – skrót tuż za siatką, Rosjanka bezradna.

Radwańska równie ładnie zaczęła drugiego seta, szybko przełamała serwis rywalki, objęła prowadzenie 2:0, 4:1, parę ataków Dementiewej przy siatce nic nie dało. Siódma tenisistka świata zaczęła w końcu śmiać się ze swej słabości. Na piłki meczowe nie trzeba było długo czekać. Tenisistka z Krakowa wykorzystała czwartą.

Rosjanka mówiła po meczu:

– Gdy gra się przeciw Agnieszce, nie można stracić koncentracji. Ona świetnie gra w obronie, piłka niemal zawsze wraca na drugą stronę, do tego Polka grała dziś świetnie przy siatce.

Wyliczanie zwycięstw raczej nie nudzi, zatem przypomnijmy, że Polka po raz pierwszy wygrała turniej WTA rok temu w Sztokholmie, następnie w lutym 2008 r. w Pattai. W tym roku więcej niż raz wygrywały jeszcze tylko Justine Henin, Maria Szarapowa, Serena Williams, Lindsay Davenport i Flavia Pennetta. Znaleźć się w tym towarzystwie to również przyjemność.

Sukces w Stambule to także 140 pkt do rankingu WTA, ale to było za mało, by wyprzedzić Rosjankę Dinarę Safinę i Węgierkę Agnes Savay, choć do obu brakuje Polce niewiele – 24 pkt. W klasyfikacji zarobkowej Radwańska jest wyżej, na 10. miejscu (446 450 dol.), nie można nie zauważyć, że suma jej premii tenisowych przekroczyła milion, dokładnie wynosi 1 010 731 dol.

Jako pierwsza z Polek turniej rozpocznie rozstawiona z nr. 14 Agnieszka Radwańska. Jej przeciwniczką w pierwszej rundzie będzie 23-letnia Ukrainka Maria Korytcewa (65. WTA). Mecz zaplanowano jako trzeci na korcie nr 3.

Podobnie jak w ubiegłym roku turniej zaczął się w niedzielę. Atrakcją dnia było pożegnanie trzykrotnego zwycięzcy sprzed lat, Brazylijczyka Gustavo Kuertena. Dla niego Paryż to szczególne miejsce – przyjechał tu w roku 1997 jak anonimowy tenisista, a wyjechał jako gwiazdor. Po ostatnim triumfie (2001) narysował na korcie rakietą wielkie serce i położył się pośrodku. Karierę Kuertena przerwała kontuzja biodra, jak sam twierdzi, dziś bez bólu nie wchodzi nawet na pierwsze piętro, pomimo dwóch operacji. Brazylijczyka pokonał Francuz Paul-Henri Mathieu.

Mirosław Żukowski z Paryża

Mężczyźni: N. Djoković (Serbia, 3) – D. Gremelmayr (Niemcy) 4:6, 6:3, 7:5, 6:2; D. Nalbandian (Argentyna, 6) – C. Berlocq (Argentyna) 6:2, 6:4, 6:1; J. Blake (USA, 7) – R. Schuettler (Niemcy) 6:4, 6:1, 7:6 (7-3); A. Murray (W. Brytania, 10) – J. Eysseric (Francja) 6:2, 1:6, 4:6, 6:0, 6:2; P. H. Mathieu (Francja, 18) – G. Kuerten (Brazylia) 6:3, 6:4, 6:2.

Kobiety: A. Ivanović (Serbia, 2) – S. Arvidsson (Szwecja) 6:2, 7:5; S. Williams (USA, 5) – A. Harkleroad (USA) 6:2, 6:1; I. Benesova (Czechy) – N. Vaidisova (Czechy, 15) 7:6 (7-2), 6:1; A. Cornet (Francja, 19) – J. Wakulenko (Ukraina) 7:5, 6:4; C. Wozniacki (Dania, 30) – Y. Meusburger (Austria) 6:0, 6:2.

Mecz był niespodziewanie krótki, może nawet za krótki jak na walkę siódmej tenisistki świata z piętnastą. Tylko początek mógł niepokoić polskich kibiców, gdy Rosjanka wygrała pierwszego gema przy serwisie Radwańskiej, strzelała po liniach i szybko objęła prowadzenie 2:0. Dziewczyna z Krakowa opanowała pierwszy stres, poprawiła serwis, wyrównała grę, coraz sprawniej zaczęła sobie radzić zarówno z mocnymi uderzeniami rywalki zza końcowej linii, jak i podaniem Dementiewej. Im dalej, tym było lepiej.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Tenis
Iga Świątek bez litości. Polka jest już w ćwierćfinale WTA 1000 w Dubaju
Tenis
Iga Świątek w trybie ekspresowym. Była liderka pokonana
Tenis
Krótka przerwa Iga Świątek. Teraz czas na Dubaj
Tenis
Czy uczciwość w tenisie jeszcze istnieje? Echa sprawy Jannika Sinnera
Tenis
Namalowała zwycięstwo na korcie. Amanda Anisimova pokonuje Jelenę Ostapenko
Materiał Promocyjny
Raportowanie zrównoważonego rozwoju - CSRD/ESRS w praktyce