RZ: Czy kontuzja ręki to poważny problem?
Agnieszka Radwańska:
Bardzo poważny. Przy każdym posiłku biorę leki przeciwbólowe, ale ból wciąż jest ostry. Zagrałam z opatrunkiem, rękę miałam tak ściśniętą, że chyba mocniej się nie dało. W grze z głębi kortu jakoś dawałam sobie radę, starałam się nie wstrzymywać ręki przy uderzeniu, ale przy woleju, gdy rakietę trzeba chwycić mocniej, ból bardzo przeszkadzał.
Janković też nie była w pełni sił...
Tak, i to było widać. Ten mecz toczył się w trochę wolniejszym tempie, po pierwsze dlatego, że obie nie jesteśmy w pełni zdrowe, a po drugie – to jednak kort ziemny, a piłki są bardzo ciężkie.