Bohaterem piątkowych półfinałów kobiecych stał się nieprzyjazny wiatr. Każda z uczestniczek mogła mieć do niego pretensje. Jelena Janković za słaby start, Jelena Dementiewa za niepomyślny koniec meczu z Serbką. Dinara Safina za przełamania serwisu przez Serenę Williams, Amerykanka za swoje podwójne błędy serwisowe.
Do finału awansowały tenisistki silniejsze psychicznie. Janković złamała wolę rywalki wspaniałą obroną trudnych piłek. Dementiewa w końcu uległa także własnej bezradności. Nagroda dla Serbki jest niemała: po raz pierwszy jest w wielkoszlemowym finale i zagra nie tylko o 1,5 mln dolarów, ale także o pierwsze miejsce rankingowe. Safina została rozbrojona szybko przez młodszą z sióstr Williams, twardą, zdecydowaną i odporną na chwilowe niepowodzenia.
W ostatnim ćwierćfinale Novak Djoković pokonał Andy’ego Roddicka. Miały być potężne serwisy lokalnego bohatera i umierający ze zmęczenia Serb, a widzowie zobaczyli zdenerwowanego Roddicka, który nawet gdy prowadził 5:4, 30-0 i miał podanie – nie potrafił wygrać seta. Pary półfinałowe tworzą Djoković z Rogerem Federerem i Rafael Nadal z Andym Murrayem. Tradycją US Open są długie nocne sesje, hałaśliwa widownia oraz sobotni finał kobiet i półfinały mężczyzn. Może być z tym problem. Na sobotę prognoza przewiduje mnóstwo deszczu i wiatr do 60 km/godz. Organizatorzy przygotowują plan awaryjny, w którym jest możliwość gry w poniedziałek.
Mężczyźni – 1/4 finału: N. Djoković (Serbia, 3) – A. Roddick (USA, 8) 6:2, 6:3, 3:6, 7:6 (7-5). Debel – finał: B. Bryan, M. Bryan (USA, 2) – L. Dlouhy, L. Paes (Czechy, Indie, 7) 7:6 (7-5), 7:6 (12-10).
Kobiety – 1/2 finału: J. Janković (Serbia, 2) – J. Dementiewa (Rosja, 5) 6:4, 6:4; S. Williams (USA, 4) – D. Safina (Rosja, 6) 6:3, 6:2. Debel – 1/2 finału: C. Black, L. Huber (Zimbabwe, USA, 1) – A. Medina Garrigues, V. Ruano Pascual (Hiszpania, 5) 6:1, 6:4.