Marta Domachowska: zostało mi jeszcze parę szans

Publikacja: 20.01.2009 03:02

[b]Rz: Nerwy panią zjadły?[/b]

[b]Marta Domachowska:[/b] Nie. Po prostu nie umiałam narzucić swojego stylu gry. Bałam się popełniać błędy, grałam zbyt ostrożnie. Nie mogłam trafić w kort z serwisu. Zupełnie nie czułam dziś swojej gry. Nie bardzo wiedziałam, co zrobić. Jak chciałam przytrzymać piłkę w korcie i zagrać dłuższą wymianę, to Sania kończyła.

[b]Ciężko przepracowana zima nie przyniosła jeszcze efektów, czy były błędy w przygotowaniu?[/b]

Nie wiem. Ciężko mi powiedzieć. Może z czymś nie trafiłam, może wyniki przyjdą trochę później. W ubiegłym roku miałam dobry początek, a potem coś się zacięło. Może teraz będzie odwrotnie. [b]Po meczu rozmawiałyście jak stare przyjaciółki...[/b]

Z Sanią znamy się od dawna. Rozmawiałyśmy ze sobą już w szatni oraz w drodze na mecz. Wiadomo, że na korcie każda z nas chciała wygrać, ale po meczu dalej jesteśmy koleżankami.

[b]Zna pani historię jej cudownego uzdrowienia przez koreańskiego znachora?[/b]

Nie wiedziałam o tym. Nie czuję się lepiej, nawet jeśli założę, że przegrałam z jakimiś nadprzyrodzonymi siłami.

[b]To pani ulubiony turniej i taka klapa na starcie. Jak to wyjaśnić?[/b]

Z turniejów wielkoszlemowych na pewno najbardziej lubię Australię, ale zdarzały mi się tu też kiepskie mecze. Zaręczam, że będę dalej próbowała, i może kiedyś się uda.

[b]Jakie są pani najbliższe plany?[/b]

Mam wciąż niezłą pozycję. Liczy się mój ubiegłoroczny ranking, zgłoszenia do turniejów są już zamknięte i pozostało mi jeszcze parę szans, żeby się odbudować...

[b]Czy ma pani trenera?[/b]

Tak, w Warszawie trenowałam z Michałem Grabowskim.

[b]Jest w Melbourne?[/b]

Nie i wiem, że ciężko kontaktować się z nim przez telefon.

[b]Rozważa pani jakąś radykalną zmianę, wyjazd do akademii tenisowej?[/b]

Szczerze powiedziawszy, nie lubię zmian. Zawsze okazywały się niekorzystne. Moje decyzje z pewnością będą przemyślane.

[b]Skąd wziął się pomysł na kontakt z nową agencją menedżerską? Zmieniła pani stronę internetową, pojawiło się nawet hasło „diva tenisa”. Agencja postawiła na wyeksponowanie pani urody?[/b]

To jest agencja z USA. Zajmuje się głównie szukaniem sponsorów dla mnie. Oglądali mój mecz z Marią Szarapową w Montrealu, skontaktowali się ze mną. Jestem bardzo zadowolona z kontraktu.

[b]A zatem pojawiły się pieniądze?[/b]

Jest lepiej, niż było. Dopiero zaczynamy współpracę, ale oni mają wiele ciekawych pomysłów, myślę więc, że jej owoce mogą być ciekawe.

Tenis
Katarzyna Kawa w formie tuż przed turniejem w Radomiu
Tenis
Billie Jean King Cup. Belinda Bencic nie przyjedzie do Radomia
Tenis
Hubert Hurkacz nie zagra w domu. Wycofał się z turnieju w Monte Carlo
Tenis
Iga Świątek potrzebuje więcej balansu i treningów. Nie zagra w Radomiu
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Tenis
Długi cień Jannika Sinnera. Trwa bezkrólewie w męskim tourze