Historię meczu w Melbourne (to pierwsze spotkanie Agnieszki i Kateryny) zbudował przegrany tie-break Radwańskiej, w którym zaczęła od prowadzenia 1-0, by stracić kolejno pięć punktów. Odrobiła straty, broniła piłek setowych, ale przegrała siódmą.
Wygrany drugi set dał nadzieję na sukces, przełamanie podania Bondarenko okazało się jednak możliwe, ale decydujące momenty meczu miały należeć do Ukrainki. W trzecim secie poszło jej z Radwańską gładko – przez 0:5 do 1:6. Długą listę tenisowych grzechów Polki otwierał niepewny serwis.Straty są duże. Pięć punktów rankingowych wobec 500 zdobytych przed rokiem może bardziej boli niż 19 400 dolarów australijskich wobec 160 125 zarobionych za ubiegłoroczny ćwierćfinał.
Tego dnia oprócz Polki nie odpadł nikt z rozstawionych tak wysoko. Trudno do tej samej kategorii zaliczyć porażki Dmitrija Tursunowa (nr 29), Rainera Schuettlera (30), Franceski Schiavone (28) czy Aleksandry Wozniak (30). Rafael Nadal stracił tylko cztery gemy w pierwszym meczu, rywal Andy’ego Murraya wytrwał zaledwie półtora seta.
Polskim kibicom w Melbourne pozostało chodzenie na mecze deblowe – w nocy grały siostry Radwańskie, Klaudia Jans z Alicją Rosolską, Marta Domachowska (z Yanine Wickmayer) oraz Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski.
[ramka] CIEKAWSZE WYNIKI