Tenisistka białoruska miała nieco ułatwione zadanie. Amerykanka bardzo chciała zostać mistrzynią na Florydzie po raz szósty, pobić rekord, który do tej pory dzieliła ze Steffi Graf, lecz zagrała z kontuzjowanym lewym udem i kostką.

Azarenka w tym sezonie dorosła już do wielkich sukcesów. Zaczęła rok z 16. miejsca rankingu WTA, wygrała dwa mniejsze turnieje w Brisbane i Memphis, dotarła niedawno do półfinału w Indian Wells (po tym sukcesie weszła do pierwszej dziesiątki świata kosztem Agnieszki Radwańskiej), a w poniedziałek będzie już ósma.

W finale turnieju ATP w Miami zagrali Andy Murray i Novak Djoković. Szkot był lepszy od Serba, zwyciężył w dwóch setach, chociaż w drugim przegrywał 2:5. Dla Murraya to trzecie zwycięstwo w turnieju Masters i kolejny powód, by rodacy uwierzyli, że wygra wkrótce także w Wielkim Szlemie. Djokoviciowi pozostaje półfinałowy sukces nad Rogerem Federerem. Szwajcar coraz gorzej znosi porażki, w sobotę złamał rakietę i obraził się na sędziego.

[ramka]Turniej WTA (Premier Mandatory, 4,5 mln dol.). Finał: W. Azarenka (Białoruś, 11) – S. Williams (USA, 1) 6:3, 6:1.

Turniej ATP (Masters 1000, 4,5 mln dol.). 1/2 finału: N. Djoković (Serbia, 3) – R. Federer (Szwajcaria, 2) 3:6, 6:2, 6:3; A. Murray (W. Brytania, 4) – J. M. del Potro (Argentyna, 6) 6:1, 5:7, 6:2. Finał: Murray – Djoković 6:2, 7:5. [/ramka]