Pierwszy taki turniej po wojnie

Zwycięstwa Agnieszki Radwańskiej i Łukasza Kubota. Polacy w trzeciej rundzie na Roland Garros

Publikacja: 27.05.2011 02:19

Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska

Foto: AFP

Była wiosna 1939 r., Hitler zajął Czechosłowację, ale Francuzi czuli się bezpieczni za Linią Maginota. Na Zimowym Welodromie nad Sekwaną śpiewała Edith Piaf, walczył legendarny bokser Marcel Cerdan, w sześciodniówkach ścigali się kolarze. Paryżanie przygotowywali się do ostatnich przedwojennych wakacji, jechali nad morze na pierwsze płatne urlopy, a na kortach koło Lasku Bulońskiego jak dziś grali tenisiści.

Jadwiga Jędrzejowska była w finale, a Ignacy Tłoczyński w ćwierćfinale. Przez następne 72 lata trochę się na świecie działo, ale nigdy w jednym turnieju Roland Garros nie było dwójki Polaków w trzeciej rundzie.

Aż do wczoraj, gdy Radwańska wygrała 6:2, 6:4 z Hinduską Sanią Mirzą, a Kubot z Argentyńczykiem Carlosem Berlocqiem 6:3, 7:6 (7-4), 6:3. Kolejną rywalką Agnieszki będzie Belgijka Yanina Wickmayer (nr 22), a Łukasz spotka się z Kolumbijczykiem Alejandro Fallą (120. ATP), który pokonał rozstawionego z nr 19 Niemca Floriana Mayera.

Miało padać, ale nie padało, a wiatr nie przeszkodził ani Radwańskiej, ani Kubotowi. Mirza to zawodniczka, która uderza mocno z obu stron, ale za często się myliła, by zagrozić Polce. Dla niej największym zagrożeniem jest wciąż bolący kręgosłup.

– Było lepiej, niż mogłam się spodziewać, mam trochę inny opatrunek i to działa. Porażka w deblu sprawiła, że trenuję, ile chcę, i w piątek nie gram – mówiła Agnieszka.

W jej połówce turniejowej drabinki działy się wczoraj rzeczy ciekawe - bardzo ładna Holenderka Arantxa Rus pokonała Kim Clijsters (nr 2), a Maria Szarapowa cudem uratowała skórę w meczu z Francuzką Caroline Garcia.. W tej sytuacji, patrząc daleko w przód, żadne marzenie nie jest zbyt szalone, ale trzeba wygrywać. Z Wickmayer Agnieszka spotkała się tylko raz – przegrała w Bydgoszczy w   meczu Fed Cup Polska – Belgia („Grałyśmy na takiej dziwnej nawierzchni jak plastik spod prysznica" – wspominała Radwańska).

Łukasz Kubot kolejny raz w Paryżu zagrał pięknie. To banalne zdanie, ale nie sposób go nie napisać. – Falla jest leworęczny, ma trudny serwis i podobnie jak ja za sobą eliminacje, czyli już pięć meczów. Muszę w piątek potrenować z kimś grającym lewą ręką – mówił Kubot. KGHM nie mógł wybrać lepiej, roczny kontrakt z tenisistą, na którego meczach ludzie biją brawo, bo dostają to, co lubią, jest dobry i dla Kubota, i dla miedzi. Atak przy siatce, woleje i stop-woleje zniknęły praktycznie z tenisowego repertuaru, chłopak z Lubina trenujący w Pradze jest jednym z ostatnich, co tak poloneza wodzą. Dopiero za kilka dni będzie miał w Paryżu godne wsparcie. Na turniej weteranów przyjeżdża Stefan Edberg – najbardziej elegancki gracz ostatnich 30 lat. Kubot z Edbergiem kojarzy się automatycznie, tenis Polaka jest jak muzyka retro-futuro, przypomina najlepsze z przeszłości i daje nadzieję, że piękne dni mogą wrócić. Czekamy na bis w sobotę. Zagrajcie to jeszcze raz, oboje.

Druga runda Kobiety

A, Radwańska (Polska, 12) - S, Mirza (Indie) 6:2, 6:4; P. Kvitova (Czechy, 9) - Jie Zheng (Chiny) 6:4, 6:1; Y. Wickmayer (Belgia, 21) - A. Morita (Japonia) 6:4, 7:5; A. Rus (Holandia) - K. Clijsters (Belgia, 2) 3:6, 7:5, 6:1; S. Cirstea (Rumunia) - A. Dulgheru (Rumunia, 27) 6:2, 7:5; Chan Yung-Jan (Tajwan) - J. Craybas (USA) 6:1, 6:4; Na Li (Chiny, 6) - S. Soler Espinosa (Hiszpania) 6:4, 7:5; M. Kirilenko (Rosja, 25) - C. Scheepers (RPA) 6:1, 6:4; V. King (USA) - E. Baltacha (W. Brytania) 4:6, 6:1, 6:4; W. Azarenka (Białoruś, 4) - P. Parmentier (Francja) 6:0, 6:1; M. Szarapowa (Rosja, 7) - C. Garcia (Francja) 3:6, 6:4, 6:0; K. Kanepi (Estonia, 16) - H. Watson (W. Brytania) 6:1, 6:3; R. Vinci (Włochy, 30) - I. Bremond (Francja) 6:3, 6:4; J. Makarowa (Rosja) - J. Larsson (Szwecja) 6:3, 7:6 (7-5); A. Petkovic (Niemcy, 15) - L. Hradecka (Czechy) 7:6 (7-2), 6:2 Mężczyźni: Ł. Kubot (Polska) - C. Berlocq (Argentyna) 6:3, 7:6 (7-4), 6:3; R. Nadal (Hiszpania, 1) - P. Andujar (Hiszpania) 7:5, 6:3, 7:6 (7-4); L. Mayer (Argentyna) - M. Baghdatis (Cypr, 27) 7:5, 6:4, 7:6 (8-6); I. Ljubicić (Chorwacja) - S. Querrey (USA, 24) 7:6 (7-2), 6:4, 6:4; R. Soederling (Szwecja, 5) - A. Ramos Vinolas (Hiszpania) 6:3, 6:4, 6:4; A. Falla (Kolumbia) - F. Mayer (Niemcy, 20) 4:6, 7:6 (7-4), 6:1, 6:2; M. Fish (USA, 10) - R. Haase (Holandia) 7:6 (7-1), 6:2, 6:1; F. Verdasco (Hiszpania, 16) - X. Malisse (Belgia) 4:6, 6:3, 7:6 (7-5), 6:1; A. Murray (W. Brytania, 4) - S. Bolelli (Włochy) 7:6 (7-3), 6:4, 7:5; G. Simon (Francja, 18) - J. Chardy (Francja) 4:6, 6:4, 6:1, 6:4; A. Dołgopołow (Ukraina, 21) - A. Haider-Maurer (Austria) 6:2, 6:4, 6:2; J.I. Chela (Argentyna) - K. Anderson (RPA, 32) 3:6, 6:3, 6:4, 4:6, 6:2; V. Troicki (Serbia, 15) - T. Kamke (Niemcy) 6:2, 6:2, 7:6 (7-4); A. Veic (Chorwacja) - N. Dawydienko (Rosja, 28) 3:6, 6:2, 7:5, 3:6, 6:1. Mikst - I runda: Chia-Jung Chuang, M. Matkowski (Tajwan, Polska) - S. Mirza, R. Bopanna (Indie) 7:6 (7-4), 7:6 (7-2).

Tenis
Belinda Bencic wygrała turniej w Abu Zabi. Tenisowe mamy wciąż mają się dobrze
Tenis
ATP Rotterdam. Piękna porażka Huberta Hurkacza z Carlosem Alcarazem
Tenis
ATP Rotterdam. Hubert Hurkacz cieszy oko. Andriej Rublow pokonany, teraz Carlos Alcaraz
Tenis
Zysk Magdy Linette. Operacja Bliski Wschód trwa dalej
Tenis
Turniej ATP w Rotterdamie. Nocna straż Huberta Hurkacza