W Ameryce Agnieszka gra pod opieką trenera reprezentacji kobiecej Tomasza Wiktorowskiego. Tak jest z przerwami od kilkunastu tygodni i ten układ wydaje się wpływać dobrze na psychikę tenisistki. Może to być łagodne odchodzenie od współpracy z Piotrem Radwańskim, choć w wypowiedziach córki wciąż nie ma informacji o definitywnym rozstaniu sportowym.
– W Carlsbadzie wszystko działało jak należy. Chociaż miałam za sobą dwa trudne mecze w ćwierćfinale i półfinale, znów zagrałam bardzo dobrze. Nawet mój serwis mnie zadziwił. Nie miałam też problemów z odbiciem podań rywalki. Naprawdę chciałam wygrać ten turniej, włożyłam w grę całą uwagę. Końcowe zwycięstwo po takich dobrych spotkaniach z mocnymi rywalkami jest czymś wyjątkowym – mówiła Agnieszka po odebraniu czeku na 111 tys. dolarów i wielkiego kryształu.
Dodała jeszcze zwyczajową formułę, że chętnie wróci do La Costa Resort & Spa w Kalifornii. Należy w to wierzyć także dlatego, że kilka dni wcześniej mogła poczuć się gwiazdą i obok Dominiki Cibulkovej oraz Mirjany Lucić została modelką w pokazie letnich sukienek. Polka była blisko wygranej w Carlsbadzie już w zeszłym roku. Przegrała wtedy w finale ze Swietłaną Kuzniecową 4: 6, 7: 6 (9-7), 3: 6. Oznacza to, że zyski rankingowe nie mogły być duże, wystarczyły na awans Agnieszki z 13. na 12. miejsce na świecie. Wygrana ze Zwonariową to trzecie zwycięstwo Radwańskiej nad tenisistką z pierwszej trójki rankingu WTA, wcześniej Agnieszka pokonała Marię Szarapową (2007) i Kuzniecową (2008), gdy były nr 2. Najważniejszy dla kariery Radwańskiej wydaje się fakt, że wreszcie przyszło piąte zwycięstwo (w siódmym finale), że skończyły się trzy lata czekania na tytuł. Poprzednie sukcesy układały się nieregularnie. Początek dał Sztokholm (2007 r., turniej z pulą 154 tys. dol.), w następnym roku wygrała trzy razy: w Pattaya City (170 tys.), Stambule (200 tys.) i Eastbourne (600 tys. dol.).
Plan Agnieszki zakładał starty w pięciu turniejach przed US Open. Dwa są już za nią, trzeci, rangi Premier (2,05 mln dol.), rozpoczął się w Toronto. Obsada jest znakomita, 54 uczestniczki, z pierwszej trzydziestki rankingu światowego brakuje tylko Sabiny Lisicki, Alisy Klejbanowej i Venus Williams.
Radwańska gra dziś z Rosjanką Jeleną Wiesniną (39. WTA), z którą przegrała w tym roku w Rzymie, i to był ich jedyny mecz. Zgłosiła się też do debla z Danielą Hantuchovą.