Czarodziej pokazał swą magię w Paryżu

Roger Federer wreszcie wygrał turniej w hali Bercy, ostatni przed finałem ATP Tour w Londynie

Publikacja: 14.11.2011 00:29

Roger Federer

Roger Federer

Foto: AFP

Paryż widział wcześniej wielką wygraną Szwajcara, ale na kortach Rolanda Garrosa. W hali Bercy Federer zwyciężył pierwszy raz, lecz wreszcie w dawnym stylu: po drodze z nikim nie przegrał seta, w półfinale pokonał Tomasa Berdycha 6:4, 6:3, w finale Jo-Wilfrieda Tsongę 6:1, 7:6 (7-3) – obaj to uczestnicy Masters.

Dobrze się ogląda szwajcarskiego mistrza w takiej formie. Trudno było zdecydować, czy bardziej podziwiać swobodę zdobywania punktów czy pewność szybkich odbić i różnorodność akcji. W finale z Tsongą Federer  znów pokazywał swoje magiczne sztuczki, kilka nadawało się do powtórek w Internecie, zwłaszcza bekhendowe minięcie po, wydawało się, wygrywającym lobie Francuza.

Tsonga czuł wsparcie kilkunastu tysięcy rodaków i wybrał ryzykowną drogę do sukcesu: atak, presja, ryzyko niemal przy każdym uderzeniu. Pierwszy set skończył się małą katastrofą, do stanu 0:5 trudno było mówić o  rywalizacji, w drugim było znacznie lepiej, ale w tie-breaku Tsonga stracił wiarę.

Roger Federer wygrał 69. turniej w karierze, przy okazji jako siódmy tenisista w historii przekroczył liczbę 800 zwycięstw w cyklu ATP Tour, to w finale miało nr 802.

Po raz pierwszy w Paryżu i w turnieju z cyklu Masters Series wygrali debliści Rohan Bopanna (Indie) i Aisam ul-Haq Qureshi (Pakistan). Do tej pory ich wspólny tenis ponad politycznymi podziałami przynosił pewne zyski (przed Paryżem dziesięć finałów, trzy zwycięstwa), ale ten sezon mają najlepszy. Wygrali w Halle, Sztokholmie i w Paryżu, zadebiutują w Masters, a punkty zdobyte w hali Bercy dadzą im piąte miejsce w świecie.

Ostatnie emocje sezonu  to turniej mistrzów (20 – 27 listopada) w Londynie oraz finał Pucharu Davisa Hiszpania – Argentyna (2 – 4 grudnia) w Sewilli.

 

Paryż. Turniej ATP (Masters Series, 2,75 mln euro).

1/2 finału:


R. Federer (Szwajcaria, 3) – T. Berdych (Czechy, 5) 6:4, 6:3;


J. W. Tsonga (Francja, 6) – J. Isner (USA) 3:6, 7:6 (7-1), 7:6 (7-3).

Finał:


Federer – Tsonga 6:1, 7:6 (7-3).

Debel – finał:


R. Bopanna, A. Qureshi (Indie, Pakistan, 7) – J. Benneteau, N. Mahut (Francja) 6:2, 6:4.

Paryż widział wcześniej wielką wygraną Szwajcara, ale na kortach Rolanda Garrosa. W hali Bercy Federer zwyciężył pierwszy raz, lecz wreszcie w dawnym stylu: po drodze z nikim nie przegrał seta, w półfinale pokonał Tomasa Berdycha 6:4, 6:3, w finale Jo-Wilfrieda Tsongę 6:1, 7:6 (7-3) – obaj to uczestnicy Masters.

Dobrze się ogląda szwajcarskiego mistrza w takiej formie. Trudno było zdecydować, czy bardziej podziwiać swobodę zdobywania punktów czy pewność szybkich odbić i różnorodność akcji. W finale z Tsongą Federer  znów pokazywał swoje magiczne sztuczki, kilka nadawało się do powtórek w Internecie, zwłaszcza bekhendowe minięcie po, wydawało się, wygrywającym lobie Francuza.

Tenis
Coco Gauff wygrała Roland Garros. Nowe porządki w Paryżu
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Tenis
Roland Garros. Iga Świątek sprowadzona na ziemię. Będzie nowa królowa Paryża
Tenis
Roland Garros. Paryż w ekstazie, rewelacyjna Francuzka znów sprawiła sensację
Tenis
Iga Świątek w półfinale Roland Garros. Złapała wiatr w żagle
Tenis
Roland Garros. Jak Elina Switolina, kolejna rywalka Igi Świątek, pomaga walczącej Ukrainie