Wiktoria ma klucz

Piąty mecz w tym roku, piąte zwycięstwo Azarenki z Radwańską

Publikacja: 30.04.2012 01:11

Agnieszka Radwańska po przegranym półfinale w Stuttgarcie powiedziała: – Mój kręgosłup nie wytrzymuj

Agnieszka Radwańska po przegranym półfinale w Stuttgarcie powiedziała: – Mój kręgosłup nie wytrzymuje gry na kortach ziemnych. Wolałabym teraz zasnąć i obudzić się już na trawie

Foto: PAP/EPA

Cztery miesiące sezonu minęły i nic się nie zmienia w spotkaniach Polki z Białorusinką. Wiktoria ma klucz do łatwych zwycięstw nad Agnieszką. Półfinał w Stuttgarcie był krótki (godzina z kwadransem), znów wynik od razu wyjaśnia, kto jest silniejszy, także na kortach ziemnych (6:1, 6:3). Liderka rankingu WTA grała mocno i zdecydowanie, nie widać było śladu zmęczenia po prawie trzygodzinnej walce z Moną Barthel.

W relacjach Azarenki z Radwańską wciąż jest odrobina napięcia wywołana niezbyt uprzejmymi sugestiami Polki sprzed kilku tygodni. Reakcję widać w grze Wiktorii, jej radości po zwycięskich punktach i obustronnie chłodnych podziękowaniach po meczu. – Za każdym razem gram z Agnieszką na 100 procent. Mówiąc trochę ironicznie, ona wydobywa z mego tenisa wszystko, co najlepsze – mówiła w Stuttgarcie Białorusinka.

W finale przegrała z Marią Szarapową (1:6, 4:6), czyli nie tak jak kazał ranking oraz chciała niemiecka publiczność.

Bilansu wygranych i przegranych z Azarenką tenisistka z Krakowa chyba wolałaby już nie przypominać: 3-10 w karierze, 0-5 w tym roku. Polka miała jednak wytłumaczenie ostatniej porażki. – To nie bark, tylko mój kręgosłup nie wytrzymuje gry na ziemi i wysiada. Mam za sobą trzy mecze, a czuję się jak po czterech turniejach tydzień po tygodniu. Na tej nawierzchni robię dużo wślizgów, w rozkroku wysiłek idzie z kręgosłupa. Tego nie widać, ale plecy mam tak oklejone, że z tymi opatrunkami wiele osób w ogóle nie ruszyłoby się z miejsca – mówiła „Rzeczpospolitej".

Sugestie, że inne, teoretycznie słabsze tenisistki, takie jak Barthel, potrafią postawić Wiktorię pod ścianą, Agnieszka odrzuca. – W tenisie nie można tak porównywać. Azarenka ostatnio przegrała z Bartoli, której ja od lat nie oddałam seta – stwierdziła.

Szansa na rewanż może przyjść już niedługo, podczas obowiązkowego dla najlepszych turnieju w Madrycie – pula nagród 5,189 mln dol., start 5 maja. Na razie większość tenisistek z czołówki rankingu bierze tydzień wolnego, Polka także. W stolicy Hiszpanii panie zagrają na błękitnych kortach ziemnych, to pierwsza z nowinek, drugą będzie przyjazd do Europy sióstr Williams.

Finału z Agnieszką w Stuttgarcie nie było, ale były dwa deblowe finały z Polakami w ważnych rolach. W Barcelonie Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski obronili trzy piłki meczowe i wygrali z Hiszpanami Marcelem Granollersem i Markiem Lopezem. Każdy z meczów turnieju kończyli szczęśliwie w tie-breaku, także półfinał ze świetną parą Maks Mirny i Daniel Nestor. To jest 12. tytuł Polaków, pierwszy w tym roku. Łukasz Kubot i Francuz Jeremy Chardy mieli mniej szczęścia i przegrali mecz o tytuł w Bukareszcie.

Stuttgart. Turniej WTA (740 tys. dol.).

1/2 finału: W. Azarenka (Białoruś, 1) – A. Radwańska (Polska, 4)  6:1, 6:3; M. Szarapowa (Rosja, 2) – P. Kvitova (Czechy, 3) 6:4, 7:6 (7-3). Finał: Szarapowa – Azarenka 6:1, 6:4

Fez. Turniej WTA (220 tys. dol.).

Finał:  K. Bertens (Holandia) – L. Pous-Tio (Hiszpania) 7:5, 6:0.

Barcelona. Turniej ATP (1,63 mln euro).

1/2 finału: R. Nadal (Hiszpania, 1) – F. Verdasco (Hiszpania, 9) 6:0, 6:4; D. Ferrer (Hiszpania, 3) – M. Raonic (Kanada, 11) 7:6 (7-2), 7:6 (7-5). Finał: Nadal – Ferrer 7:6 (7-1), 7:5. 1/2 finału debla: M. Fyrstenberg, M. Matkowski (Polska, 4) – M. Mirny, D. Nestor (Białoruś, Kanada, 2) 6:3, 0:6, 10-6. Finał: Fyrstenberg, Matkowski – M. Granollers, M. Lopez (Hiszpania) 2:6, 7:6 (9-7), 10-8.

Bukareszt. Turniej ATP (398 tys. euro).

1/2 finału: G. Simon (Francja, 1) – M. Bachinger (Niemcy) 7:5, 6:2; F. Fognini (Włochy) – A. Balazs (Węgry) 6:3, 6:1. Finał: Simon – Fognini  6:4, 6:3. Finał debla: R. Lindstedt, H. Tecau (Szwecja, Rumunia, 1) – J. Chardy, Ł. Kubot (Francja, Polska) 7:6 (7-2), 6:3.

Cztery miesiące sezonu minęły i nic się nie zmienia w spotkaniach Polki z Białorusinką. Wiktoria ma klucz do łatwych zwycięstw nad Agnieszką. Półfinał w Stuttgarcie był krótki (godzina z kwadransem), znów wynik od razu wyjaśnia, kto jest silniejszy, także na kortach ziemnych (6:1, 6:3). Liderka rankingu WTA grała mocno i zdecydowanie, nie widać było śladu zmęczenia po prawie trzygodzinnej walce z Moną Barthel.

W relacjach Azarenki z Radwańską wciąż jest odrobina napięcia wywołana niezbyt uprzejmymi sugestiami Polki sprzed kilku tygodni. Reakcję widać w grze Wiktorii, jej radości po zwycięskich punktach i obustronnie chłodnych podziękowaniach po meczu. – Za każdym razem gram z Agnieszką na 100 procent. Mówiąc trochę ironicznie, ona wydobywa z mego tenisa wszystko, co najlepsze – mówiła w Stuttgarcie Białorusinka.

Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?