Na papierze faworytką była Polka, na błękitnym korcie zdecydowanie lepsza była Włoszka. Zadecydował dobry plan i niemal perfekcyjne jego wykonanie.
Vinci niełatwo było wyprowadzić w pole, zagrać tak, żeby nie dobiegła do piłki. Jak na świetną deblistkę przystało, każdy słabszy serwis Radwańskiej karała ostrym returnem, każde słabsze odbicie było dla niej szansą ataku.
Zaskoczyła Agnieszkę pewnością siebie i dokładną grą. Po szybkiej stracie pierwszego seta Radwańska próbowała być bardziej aktywna, wzmocniła uderzenia, biegała do siatki, lecz nie była w stanie wyrównać meczu.
Przegrała, bilans US Open wciąż ma skromny jak na pozycję w świecie – zaledwie trzy razy 1/8 finału w siedmiu startach. Żeby utrzymać się wysoko w rankingu, będzie teraz musiała obronić wiele punktów, które zdobyła rok temu jesienią, gdy pięknie wygrywała turnieje w Tokio i Pekinie.